Małe lwiątko na Uniwersytecie Przyrodniczym
fot. Andrzej Owczarek
Na razie zostały jej wykonane badania ogólne, prawidłowych odruchów, a także pobrana krew. Aleksandra Zawadzka, opiekunka lwiątka zdradza, że teraz mieszka ona z nią i mężem w domu i to bardzo ciekawe doświadczenie.
Kari razem z opiekunami przyjechała z prywatnego zoo w Kielcach. Po analizie wyników zapadnie decyzja o dalszym leczeniu. Być może będzie trzeba wykonać rezonans magnetyczny.
REKLAMA