Wrocławianie podziękowali Jurkowi Owsiakowi
Fot. Andrzej Owczarek
Wrocławianie podziękowali Jurkowi Owsiakowi za to, że zdecydował się nadal pełnić funkcję prezesa fundacji WOŚP. Owsiak początkowo chciał odejść z Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, po tym gdy zaczęły pojawiać się głosy obciążające go z powodu śmierci prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza, w trakcie 27. Finału WOŚP. Ci, którzy zdecydowali się dziś przyjść na plac Nowy Targ we Wrocławiu nie podzielali jednak tych opinii i cieszyli się, że Owsiak zostaje:
Jerzy Owsiak poinformował wczoraj, że ze względu na wiele próśb m.in. Janiny Ochojskiej z Polskiej Akcji Humanitarnej, a także głosów płynących od tysięcy Polaków, zdecydował się pozostać szefem Wielkiej Orkiestry.
Trzej wrocławianie - Maciej Szabatowski z Radia RAM, Paweł Gołębski, dziennikarz i konferansjer oraz Tomasz Lektarski, organizator koncertów - zaprosili wrocławian na niedzielne spotkanie pod hasłem: Ten jeden dzień dłużej - dzięki, Jurek!
Około tysiąca osób na pl. Nowy Targ w temperaturze poniżej zera, ale w atmosferze pełnej radości i pozytywnej energii wspólnie odśpiewało piosenki kojarzące się z finałami Wielkiej Orkiestry. Były więc m.in. "Moja i twoja nadzieja" zespołu Hey, "Niepokonani" i "Chcemy być sobą" Perfectu, "Tolerancja" Stanisława Soyki, czy "To co czujesz to co wiesz" Brygady Kryzys. Na scenie prezentowały się osoby związane we Wrocławiu z WOŚP, ale także matki, których dzieci były leczone w szpitalach sprzętem oznaczonym orkiestrowym serduszkiem. O godz. 20.00 zapalono światełko do nieba dla prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza. "Dzisiaj, tydzień po tragedii w wielu miastach w całej Polsce, ludzie gromadzą się pod różnymi hasłami. To moment, który ma zjednoczyć wszystkich ludzi, którzy mają wielkie serce, ludzi dobrej woli, którzy przez ćwierć wieku pomagali Wielkiej Orkiestrze, ale też tych, którzy niosą swoim językiem dobro, miłość, szacunek i wsparcie dla drugiego człowieka" - mówili organizatorzy wydarzenia. Spotkanie zakończyło się gromkim "dziękujemy!" - ludzie dziękowali także sobie za udział i zaangażowanie w akcjach WOŚP.
„Gramy do końca świata i jeden dzień dłużej” - zwykł mawiać Jurek Owsiak. To hasło podchwyciły miliony Polaków, które przez ponad ćwierć wieku, w ramach WOŚP, pomagały sobie wzajemnie. Przez 27 lat wykrzykiwaliśmy ten slogan do kamer, chwaląc się ile zebraliśmy. Co właściwie miał Owsiak na myśli? Dziś przyszła chwila weryfikacji tej idei. Ziszcza się jej pierwsza część. Na scenie i w blasku świateł dochodzi do okrutnego morderstwa. Ginie człowiek, który pomagał. Zdruzgotany twórca najsłynniejszej inicjatywy wolnej Polski , Jerzy Owsiak, usuwa się w cień własnego pomysłu. To „koniec świata”. Sytuacja, która nigdy miała nie nastąpić. My, wrocławianie, chcemy się spotkać na ten "JEDEN DZIEŃ DŁUŻEJ" - pisali organizatorzy zapraszając do udziału w akcji.
A tak o swoim pomyśle opowiadali w studiu Radia RAM:
Wydarzenie na fb - Ten Jeden Dzień Dłużej - Dzięki, Jurek!
Jurek Owsiak zrezygnował z kierowania orkiestrą po tym, jak podczas finału WOŚP na scenie został zamordowany prezydent Gdańska. Wczoraj Jurek Owsiak ogłosił, że wraca do bycia prezesem Fundacji WOŚP.