Czy we Wrocławiu powstanie dostępna dla wszystkich przystań żeglarska?
propozycja projektu; źródło: mat. prasowe
Aktywiści obawiają się, że miasto będzie chciało oddać teren w prywatne ręce. Sprawą interesuje się zresztą - jak dowiedzieliśmy się nieoficjanie w Urzedzie Miejskim - jeden z dużych miejskich deweloperów, który sąduje magistrat w sprawie sprzedaży terenu. Chciałby w tym atrakcyjnym miejscu zbudować hotel i być może apartamentowce, całość ogrodzić i umożliwić dostęp do Odry wyłącznie właścicielom lokali położonych na terenie dawnego portu węglowego. Aktywiści tłumaczą, że podobnie wydarzyło się na przykład w bezpośrednim sąsiedztwie Uniwersytetu Wrocławskiego. Tu owszem powstała marina, ale jest pod prywatnym a nie miejskim zarządem. Dlatego naciskają na Biuro Rozwoju Wrocławia, by drugi raz nie popełniło tego błędu i teren w centrum Wrocławia w bezpośrednim sąsiedztwie placu Społecznego zostawiło w swojej gestii, tworząc na przykład miejską publiczną przystań.
Jak udało nam się ustalić, na razie Biuro Rozwoju Wrocławia prowadzi konsultacje i rozmawia oficjalnie z aktywistami z Forum Rzecznego. Choć trwają rzekomo także rozmowy sądujące prywatnych inwestorów, czy terenu nie zechcą kupić i jaka cena mogłaby zostać za takie atrakcyjne miejscie uzyskana.
Już raz, w ostatniej chwili na sesji miejskiej zablokowano taki pomysł. Wtedy rzutem na taśmę rajcowie miejscy mieli decydować o oddaniu terenu do sprzedaży prywatnemu inwestorowi. To uniemożliwiłoby zbudowanie publicznej miejskiej przystani.
Na jej terenie miałaby być pomosty do przybijania motorówkami, jachtami, kajakami a nawet pływającymi domami. Byłaby też stacja benzynowa - take są choćby na Mazurach czy w portach morskich. We Wrocławiu nie ma możliwości zatankowania silników statków i motorówek bezpośrednio na wodzie. Aktywiści chcieliby, by był tam także klub żeglarski, tawerna, miejsce postojowe dla rowerów a nawet niewielkie pole namiotowe. Wszystko w otoczeniu drzew a nie prywatnych budynków.
Jak mówią nam przedstawiciele uczniowskich i studenckich klubów żeglarskich, wypożyczalni kajaków, przedsiębiorcy, których działalność jest związaną z Odrą - będą patrzyć urbanistom miejskim na ręce i domagać się od nich, by ten ważny teren w centrum Wrocławia pozostał dostępny dla wszystkich. By mogły zarówno w porcie węglowym jak i wzdłóż nabrzeża Oławki powstać pomosty, do których można by przybijać kajakami, żaglówkami czy motorówkami. By Odra w tym rejonie miasta żyła a nie zamieniła się w zamknięty teren pod zarządem jednego z bogatych wrocławskich deweloperów.
Wrocławskie Forum Rzeczne to działające od 2015 roku zrzeszenie przedsiębiorców, instytucji pozarządowych i osób prywatnych. W deklaracji programowej napisali m.in.: "Będziemy wspierać realizację interesów podmiotów związanych z naszym środowiskiem, jednak nadrzędną wartością jest dla nas inkluzywność projektów rzecznych. Rzeki i nabrzeża, zgodnie z prawem wodnym, są własnością nas wszystkich i w interesie społeczeństwa obywatelskiego jest pozostawienie, jak największych obszarów powszechnie dostępnymi, przystosowanymi do potrzeb osób niepełnosprawnych, seniorów oraz dzieci. Mamy nadzieję, że we współpracy ze wszystkimi interesariuszami, uda nam się powrócić do, godnych naśladowania, tradycji zagospodarowania wrocławskich rzek".