Koronawirus. Przylądek Nadziei: To tutaj są najpilniej strzeżeni pacjenci [POSŁUCHAJ]
fot. Radio RAM
Ludzie przynoszą samodzielnie uszyte maseczki, ktoś zamówił 120 obiadów, ktoś inny dostarczył pizze dla 150 osób albo 80 babeczek - wrocławianie pamiętają o dzieciach i rodzicach zamkniętych w Przylądku Nadziei. To wyjątkowy szpital leczący najmłodszych Dolnoślązaków z chorób onkologicznych. Z powodu koronawirusa dzieci są całą dobę zamknięte w salach tylko z jednym rodzicem, który także ma zakaz opuszczania budynku. To najpilniej chroniony przed wirusem obiekt w województwie. Do budynku nie mają wstępu wolontariusze, dzieci nie można odwiedzać, a jedzenie czy ubrania dostarczane dzieciom i rodzicom są specjalnie dezynfekowane. Również lekarzy i personel medyczny obowiązuje reżim sanitarny.
By dzieci rozerwać i umilić im czas powstała akcja #zostańwsali - na specjalnej stronie specjaliści i wolontariusze zamieszczają filmy pokazujące jak wykorzystać nieliczne przedmioty znajdujące się w szpitalnej sali do zabawy. Dzieciom zamkniętym w szpitalnych pokojach pomaga też wirtualna rzeczywistość - dzięki goglom i kontrolerom zakładanym na ręce - mogą się przenieść w dowolne miejsce świata. Jak zdradzają pracownicy Przylądka - i tak najpopularniejszy jest wirtualny spacer po parku.
Materiał przygotował Tomasz Sikora i nie było to łatwe zadanie, żeby nagrać lekarzy.
Posłuchajcie: