"Nowa siedziba to jest jakiś żart". Zamieszanie wokół BWA Awangarda

fot. Piotr Osowicz
Gorąco wokół tej galerii zrobiło się 1,5 roku temu kiedy BWA ze swojej siedziby w Pałacu Hatzfeldów przy Wita Stwosza musiała wyprowadzić się na Dworzec Główny PKP. Obiekt miał być wyremontowany a sztuka miała tam wrócić. Teraz wiadomo, że tak się nie stanie - miasto nie ma pieniędzy na remont i rozbudowę. Rozgoryczony jest profesor Paweł Jarodzki z ASP:
Jednym z argumentów za przeniesieniem BWA na Kępę Mieszczańską, według Bartłomieja Świerczewskiego dyrektora Departamentu spraw Społecznych jest zwiększenie powierzchni wystawienniczej Awangardy z 800 m² do 2000 m². Artyści zapowiadają protesty. Mówi Alicja Patanowska wykładowczyni z ASP:
Większość artystów chce aby BWA wróciła do dotychczasowego miejsca czyli do Pałacu Hatzfeldów. Po stronie twórców opowiedziała się organizacja Akcja Kultura i Rada Osiedla Stare Miasto.