Lekkoatleci nie mają gdzie trenować. AWF zamknęła jedyny stadion

Marta Wrońska, BT | Utworzono: 17.07.2020, 15:33 | Zmodyfikowano: 17.07.2020, 16:32
A|A|A

fot. Marta Wrońska

Dziś rano lekkoatleta trenujący na tym obiekcie, Przemysław Waściński usłyszał - Dzień dobry panowie, decyzją uchwaloną itd. itd. proszę opuścić stadion. My nie mamy gdzie trenować. To jest jedyny taki obiekt we Wrocławiu.

Sportowcy są zdenerwowani zamknięciem obiektu miesiąc przed lekkoatletycznymi mistrzostwami Polski. Łukasz Krawczuk halowy mistrz świata w sztafecie 4x400 metrów jest oburzany decyzją władz AWF-u - Tragedia, tragedia. AWF robi wszystko co może, żeby utrudnić lekkoatletom przygotowanie do imprez. Robią wszystko, żeby lekkoatletykę zniszczyć. Mi osobiście jest wstyd, że jestem absolwentem tej uczelni.

Uczelnia podkreśla, że obiekt jest zamknięty już od marca z powodu zniszczonej nawierzchni torów. Polski Związek Lekkiej Atletyki zakazał organizowania zawodów, jednak zgodził się na to, aby sportowcy mogli korzystać z obiektu w celach treningowych. - Zawodnicy bezprawnie wchodzili na stadion - mówi dr Ireneusz Cichy, rzecznik prasowy AWF - To jest troska o bezpieczeństwo i trochę dokumentacja, którą posiadamy wyznacza w jaki sposób powinniśmy się zachowywać.

Przedstawiciele uczelni swoją decyzję uzasadniają aktami prawnymi z których jasno wynika, że będą odpowiadać za ewentualny uszczerbek na zdrowiu osób korzystających z obiektu. - Właściciel obiektu sportowego ponosi odpowiedzialność za szkody materialne i niematerialne. Na przykład za wypadek jeśli jego przyczyną był zły stan boiska - mówi kanclerz AWF dr Zdzisław Paliga.

Zdenerwowani zawodnicy i trenerzy nie przyjmują takich tłumaczeń. Brak bazy treningowej dla lekkoatletów to wstyd dla takiego miasta jak Wrocław - uważa trener mistrzów świata w sztafecie Józef Lisowski - Jest to złośliwa decyzja władz uczelni, żeby pozbyć się lekkiej atletyki z Wrocławia. 

Szkoleniowcy są przekonani, że na stadionie można trenować. - Wystarczy odgrodzić dwa zniszczone tory biegowe, aby reszta sportowców mogła korzystać z obiektu w celach treningowych - mówi Kamil Kobiałka, trener AZS Wrocław. - Nie można na przykład skakać o tyczce w parku lub w lesie. Nie dajmy się zwariować. Nie ma tutaj żadnej wizji lepszego jutra, że coś się zmieni, że będzie jakiś remont.

AWF nie ma obecnie pieniędzy na remont nawierzchni stadionu i liczy na wsparcie. Społeczność lekkoatletyczna samodzielnie ma zamiar zebrać pieniądze na naprawę.

REKLAMA

To może Cię zainteresować