Powiedział obsłudze lotniska, że w bagażu ma "granaty i kałasznikowy"
www.nadodrzanski.strazgraniczna.pl
Mężczyzna miał zażartować, że walizce ma granaty i kałasznikowy. Powiedział o tym obsłudze lotniska, dodając potem, że to tylko dowcip. Jak informuje major Joanna Konieczniak z Nadodrzańskiego Oddziału Straży Granicznej, funkcjonariusze po otrzymaniu informacji o zagrożeniu, nawet przekazanej w formie żartu, muszą wszystko sprawdzić.
Pasażera oraz jego bagaż sprawdzono więc pod kątem pirotechnicznym, a kontrola nie wykazała niebezpieczeństwa.
Funkcjonariusze Straży Granicznej nałożyli na mężczyznę mandat w wysokości 500 złotych.
39-latek ostatecznie na wakacje poleciał, kapitan miał prawo odmówić zabrania żartownisia na pokład samolotu, jednak dał warunkową zgodę.
REKLAMA