Słynny wrocławski neon w gąszczu reklam [POSŁUCHAJ]
Fot. www.polska-org.pl
W piątkowe przedpołudnia rozmawiamy o mieście. Tym razem, o świetnie znanym wrocławianom i przybywającym do naszego miasta koleją turystom, neonie „dobry wieczór we Wrocławiu”, który od kilku lat ginie w gąszczu reklam opowiedziała nam Kalina Zatorska z Fundacji 102 i Autor W.
Na stronie www.dobrywidok.com możemy przeczytać:
"Jego autorem jest Janusz Tarantowicz, którego „Dobry wieczór we Wrocławiu” jest do dziś ikoną i wizytówką miasta, choć tak naprawdę nikt go nie zamawiał.
Jako 24-letni student architektury współpracował wówczas z firmą produkującą lampy, ale z ambicjami na poszerzenie zakresu usług, w tym o produkcję neonów bo i tę technologię mieli pod ręką. Jako sprawny fachowiec został poproszony o wymyślenie neonu do zrealizowania w mieście. Miała być to reklama tej firmy, choć w zasadzie dostał wolną rękę. Wybrał strategiczną lokalizację: nowo powstały budynek vis-à-vis Dworca Głównego.
Naszkicował eleganckiego ludzika uchylającego kapelusza i zaniósł do urzędu miasta swoją propozycję. Po jakimś czasie przyszła entuzjastyczna odpowiedź z „pionu decyzyjnego” ( był to tzw. perfect timing: czasy politycznej odwilży, poluzowania przekazu w przestrzeni publicznej, a więc już nie tylko propagandowe hasła o przyjaźni polsko-radzieckiej, ale coś „dla ludzi”)."