Jedyny taki mikroskop w Polsce. Uniwersytet wydał na niego 6,5 mln złotych
fot. materiały prasowe
Uniwersytet Wrocławski należy do ekskluzywnego grona 10 polskich Uczelni Badawczych. W ramach uniwersyteckiego projektu Inicjatywa Doskonałości - Uczelnia Badawcza (IDUB) finansowanego przez MNiSW, został rozstrzygnięty pierwszy konkurs na zakup zaawansowanej infrastruktury badawczej. Sprzęt posłuży nie tylko pracownikom i doktorantom Wydziału Biotechnologii, ale też społeczności naukowej innych jednostek. Drugiego takiego systemu mikroskopowego nie ma w Polsce, podobnych na świecie jest zaledwie 160.
By go stworzyć, współpracowali ze sobą najwięksi konkurenci świata optyki: Zeiss i Leica. Sam Wydział Biotechnologii natomiast musiał odpowiednio przygotować pomieszczenie wielkości 30 m2 przeznaczone na Pracownię Mikroskopii Wysokorozdzielczej.
Urządzenie, które pojawiło się na Uniwersytecie Wrocławskim, tylko w niewielkim stopniu przypomina mikroskop.
- Wystarczy powiedzieć, że zwykle, by podświetlić preparaty mikroskopowe używa się światła słonecznego lub sztucznego oświetlenia lampowego. Nasze urządzenie do tego celu wysyła wiązkę laserów, które potem wyłapują specjalne detektory. Do tego jest wyposażone w moduł, który przypomina inkubator. Dzięki niemu możemy obserwować komórki żywe, co z kolei ma niebagatelne znaczenie dla badań biologów - opowiada dr hab. Aleksander Czogalla - jeden z pierwszych użytkowników mikroskopu.
Mikroskop a właściwie cały system mikroskopii wysokorozdzielczej kosztował 6,5 miliona złotych i został kupiony z pieniędzy, jakie Uniwersytet Wrocławski otrzymuje na wsparcie działalności naukowej w ramach projektu IDUB oraz ze środków, jakie Wydział Biotechnologii zdołał zaoszczędzić. Na razie specjaliści z firm Zeiss i Leica mają przeprowadzić cykl szkoleń ze sprzętu, który stworzyli na życzenie Uniwersytetu Wrocławskiego.
- Ludzki włos pod mikroskopem przypomina rurkę z wypustkami. To każdy z nas widział na lekcjach biologii. Ale nasze urządzenie pokazuje nie rurkę, ale, uwaga!, pojedyncze molekuły tego włosa. To są niesamowite obrazy i niesamowite możliwości dla naukowców nie tylko z Uniwersytetu Wrocławskiego. Zgłaszają się już do nas z prośbą skorzystania ze sprzętu koledzy z całej Europy. To pokazuje, jak cenny jest to nabytek - mówi dr Michał Majkowski, operator mikroskopu, specjalnie zatrudniony na Uniwersytecie Wrocławskim, by pomagał innym naukowcom w użytkowaniu urządzenia.
Urządzenie już jest wykorzystywane do badania struktur potencjalnych nowych leków, naukowcy prowadzą także obserwacje komórkowej lokalizacji poszczególnych molekuł oaz korzystają z modułu obrazowania czasów życia fluorescencji.