Ani jednej wolnej karetki. Tak było w miniony piątek we Wrocławiu
fot. archiwum
Mieszkańcy, którzy obserwowali te próby byli zdziwieni, że nie przyjechała karetka.
W akcji pomagali też strażacy. Niestety, 60-latka z zawałem nie udało się uratować. Rzecznik marszałka Michał Nowakowski przyznaje, że nie było wolnej karetki, ale ratownicy realizowali setki innych wyjazdów.
Ratownicy jeżdżący w pogotowiu dodają, że po każdym wyjeździe do pacjenta z covid-19 trzeba dezynfekować karetkę, co trwa nawet do godziny. Ratownik medyczny Grzegorz Gogolewski podkreśla, że karetka powinna być wzywana tylko w pilnych przypadkach.
Sprawę piątkowej akcji ratunkowej analizuje pogotowie i służby wojewody. Na razie biuro wojewody nie odpowiedziało na nasze pytania, czy w mieście jest za mało ambulansów, ani co zrobić, aby nie dochodziło do tak tragicznych wydarzeń.
Co się wydarzyło w piątkowy wieczór i czy karetek powinno być we Wrocławiu więcej? O to pytała Elżbieta Osowicz:
Elzbieta Osowicz rozmawiała na ten temat także z ratownikiem jeżdżącym w pogotowiu. Grzegorz Gogolewski opowiada między innymi o tym, jak ze względu na covid-19 wydłuża się czas dojazdu do chorego: