Miot borsucząt i za wcześnie wybudzone jeże. Gromada Ekostraży coraz większa
fot. Ekostraż
- Oprócz dorosłych uratowanych z kłusowniczych wnyków, wolontariusze opiekują się miotem młodych, jeszcze ślepych borsucząt, którym gniazdo przez przypadek zniszczyła koparka - mówi Katarzyna Szakowska z Ekostraży:
Małe borsuki rosną, a w opiece nad nimi pomagają także najmłodsi wolontariusze, którzy dzięki temu mają szansę zobaczyć dzikie zwierzęta:
Pod opieką Ekostraży jest też mały warchlak, którego przyprowadził ze spaceru... pies. Czworonóg oddalił się w okolice jednego z zagajników i wrócił już w towarzystwie dzika. Warchlak nie chciał zostać sam i poczłapał za psem do mieszkania. Teraz jest tak oswojony z człowiekiem, że nie ma mowy, aby wrócił na łono natury. - Kiedy zostanie odkarmiony, zamieszka w jednym z ośrodków przeznaczonych dla dzikich czworonogów - mówi Katarzyna Szakowska:
Organizacja utrzymuje się tylko z darowizn, dlatego cały czas potrzebne jest wsparcie do ratowania kolejnych zwierząt. Szczegóły jak pomóc można znaleźć na stronie internetowej lub facebooku Ekostraży.