Naukowcy z PWr pracują nad nowym typem eko-kasków
fot. Politechnika Wrocławska mat. prasowe
W ciągu 45 lat od opracowania pierwszego sportowego kasku technologia jego konstrukcji w zasadzie się nie zmieniła, chociaż z biegiem lat opracowano setki nowych modeli tych zabezpieczeń.
Wszystkie mają przymocowaną na stałe warstwę energochłonną, która absorbuje energię uderzenia i oddaje z mniejszą wartością. Ryzyko obrażeń – choć zminimalizowane – nie jest więc zerowe i przy poważniejszym wypadku głowa rowerzysty ucierpi mimo ochrony. Dodatkowo wystarczy jedno zderzenie, a kask powinien trafić do kosza. Nie daje już bowiem gwarancji bezpieczeństwa.
– Dlatego nasze rozwiązanie będzie czymś zupełnie nowym. Pracujemy nad warstwą, która będzie wymienną wkładką – mówi kierujący projektem dr inż. Paweł Kaczyński z Wydziału Mechanicznego. – Każdy rowerzysta czy sportowiec po upadku albo zderzeniu będzie mógł łatwo włożyć nową wkładkę do swojego kasku, bez użycia siły czy specjalistycznego oprzyrządowania. Jednocześnie będzie miał pewność, że taka zmiana w żaden sposób nie obniży gwarancji jego bezpieczeństwa. Kask nadal będzie spełniał wymagane prawem normy – dodaje.
Wkładki będą produkowane z materiałów biodegradowalnych – tak, by każda ich wymiana w kasku nie wiązała się z produkcją odpadów. Dlaczego wprowadzanie „zielonych" rozwiązań w tym zakresie jest tak istotne?
– Wykładziny ochronne kasków powstają z nieekologicznych, ropopochodnych produktów, które w przyrodzie rozkładają się od 100 lat wzwyż. Szacuje się, że tylko w naszym kraju każdego roku utylizuje się około miliona takich sprzętów, co oznacza około 500 tys. kg odpadów – wyjaśnia dr inż. Paweł Kaczyński.
Rozwiązanie opracowywane przez naszych naukowców poprawi także bezpieczeństwo użytkowników. Wkładka będzie wykonana w formie otwartych, przestrzennych struktur przypominających plastry miodu i pochłonie energię poprzez plastyczne, wielomiejscowe fałdowanie. Według szacunków naukowców dzięki temu wkładka będzie pochłaniała nawet 84 proc. energii uderzenia. Ażurowa forma zapewni też większą przewiewność kasku.
Na stworzenie kasku zespół ma dwa lata. W tym czasie powstaną prototypy w czterech rozmiarach. Badacze chcą opatentować swoje rozwiązanie i zainteresować nim polskie firmy produkujące taką ochronę na głowę.