Sukces Dolnośląskiego Centrum Onkologii we Wrocławiu
fot. Cezary Przybylski Facebook
iPAAC (Innovative Partnership for Action Against Cancer) to inicjatywa dotycząca europejskiej Sieci Kompleksowej Opieki Onkologicznej, której celem jest rozwinięcie innowacyjnego podejścia do współczesnych wyzwań zwalczania nowotworów. Projekt łączy 44 partnerów, w tym ministerstwa zdrowia, eksperckie jednostki nominowane oraz jednostki współpracujące w dziedzinie zdrowia z 24 krajów europejskich. Ich działania są koordynowane przez Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego ze Słowenii, a certyfikacją iPAAC zajmuje się Niemieckie Towarzystwo Onkologiczne.
DCO jako pierwszy ośrodek w Polsce podjęło starania o certyfikat iPAAC i przez trzy lata pracowało nad poprawą procedur i jakości leczenia pacjentów. Szpital otrzymał zarówno certyfikat ogólny – jako Kompleksowe Centrum Onkologii, oraz dwa certyfikaty szczegółowe – dla Centrum Leczenia Raka Jelita Grubego i Trzustki.
"Projekt iPAAC tak naprawdę służy partnerstwu różnych podmiotów w całej Europie w walce z nowotworem. To dla nas bardzo ważne, że jako Dolnośląskie Centrum Onkologii, we współpracy z Narodowym Instytutem Zdrowia Publicznego, ale przede wszystkim z Niemieckim Towarzystwem Onkologicznym mogliśmy poprawiać naszą opiekę onkologiczną w duchu skupionym na potrzebach pacjenta” – mówił podczas wtorkowej konferencji prasowej dyrektor DCO prof. Adam Maciejczyk.
Aby otrzymać certyfikat, Dolnośląskie Centrum Onkologii przeszło szczegółowy zewnętrzny audyt, oceniający zarówno aspekty proceduralne, jak i wyniki leczenia. Ostatni raport dla iPAAC, opisujący zmiany wprowadzone w szpitalu w ciągu trzyletnich starań o certyfikat, liczył prawie 300 stron.
„Certyfikacja iPAAC to trzy lata wytężonej pracy i spotkań. Sama certyfikacja tylko dla uzyskania dokumentu nie miałaby jednak sensu. W centrum zainteresowania projektu jest tak naprawdę pacjent i wszystkie podjęte przez nas działania służą temu, żeby poprawić wyniki leczenia naszych pacjentów” – podkreślił Bartosz Kapturkiewicz, specjalista chirurg-onkolog, koordynator leczenia raka jelita grubego w DCO.
Certyfikacja dotyczyła całościowej opieki onkologicznej, objęła diagnostykę, opiekę psychologiczną, pomoc socjalną, profilaktykę, nadzór po zakończonym leczeniu, a nawet lekarzy rodzinnych, z którymi DCO podjęło współpracę, aby pacjenci z podejrzeniem nowotworu szybciej trafiali do specjalistów.
Najważniejsze zmiany dotyczą m.in. rozbudowania konsylium lekarskiego z 3 do 5 lekarzy, rozszerzenia i skrócenia czasu diagnostyki, wzmocnienia roli psychologa czy wprowadzenia koordynatorów dla pacjentów chorujących na poszczególne typy nowotworów już od momentu diagnostyki.
"Teraz historia pacjenta jest szczegółowo analizowana przez pięciu lekarzy różnych specjalności onkologicznych. Zmiany dotyczą też diagnostyki, przykładowo - w szczegółowym opisie histopatologa znajduje się szczegółowy raport zawierający typ nowotworu i oznaczenia genetyczno-molekularne, tak by pacjent już na poziomie konsylium był kwalifikowany w I linii do nowoczesnego leczenia. Zadbaliśmy też o opiekę psychologa, z jego konsultacji może skorzystać nie tylko pacjent, ale i jego rodzina” - tłumaczyła Aleksandra Sztuder, specjalistka onkolog-radioterapeutką, koordynatorka DCO ds. certyfikacji iPAAC.
Rocznie w Dolnośląskim Centrum Onkologii leczonych jest blisko 24 tys. pacjentów z czego 7,5 tysiąca to nowe rozpoznania nowotworów. Od początku działalności szpital funkcjonuje w XIX-wiecznych budynkach przy placu Hirszfelda we Wrocławiu. Nowa siedziba DCO ma zostać wybudowana do 2025 roku przy ul. Kosmonautów we Wrocławiu. Rok temu samorząd województwa pokazał pierwszą koncepcję architektoniczną budynku.
Dyrektor ds. rozwoju DCO Paweł Zawadzki zwrócił uwagę, że proces certyfikacji jeszcze mocniej pokazał, jak bardzo potrzebna jest nowa siedziba szpitala. „Nowy szpital onkologiczny powstanie z połączenia trzech obecnie istniejących we Wrocławiu jednostek: Dolnośląskiego Centrum Onkologii, Dolnośląskiego Centrum Transplantacji Komórkowych i Dolnośląskiego Centrum Chorób Płuc. (…) Chcemy rozwinąć kilka dodatkowych działalności, które do tej pory w zasadzie na terenie Dolnego Śląska w bardzo niewielkim stopniu występują i mam nadzieję, że dzięki tym aktywnościom faktycznie pacjent na terenie Dolnego Śląska będzie możliwie jak najlepiej zaopiekowany” – mówił.