Mistrz na kolanach
fot. wks-slask.eu
W trzecim meczu finałowym trener Śląska Ertugrul Erdogan rozpoczął od trzeciego różnego wyjściowego ustawienia. Tym razem pierwszą piątkę stanowili Jeremiah Martin, Daniel Gołębiowski, Justin Bibbs, Ivan Ramljak i Aleksander Dziewa.
Niestety od samego początku gospodarze narzucili swój styl gry i kontrolowali przebieg spotkania. O ile początkową stratę 0:5 udało się odrobić, o tyle kolejna siedmiopunktowa seria dała rywalom prowadzenie, którego nie oddali przez cały mecz. WKS trzymał dystans, ale tak jak w poprzednich spotkaniach dobra skuteczność zza łuku pozwalała Kingowi dusić powroty Śląska w zarodku. Sytuację nieco poprawił rzut za trzy w ostatnich sekundach Vasy Pusicy, ale to szczecinianie prowadzili 24:18.
Obrońcy tytułu w środowy wieczór mieli te same problemy, co w poprzednich meczach – brak pomysłu na zatrzymanie kanonady z dystansu rywala, duża liczba strat w ataku oraz brak takiej waleczności i zaangażowania, jakie obserwowaliśmy u przeciwnika. Nieźle spisywali się Pusica i Arciom Parachouski, a dwie trójki trafił Martin; mimo to jednak na parkiecie dominował King. Tradycyjnie już świetnie spisywali się zagraniczni podopieczni Arkadiusza Miłoszewskiego, a cały zespół funkcjonował jak sprawny mechanizm. Gospodarze prowadzili 44:30.
Trzecia kwarta była jedyną wygraną przez Śląsk, ale jednopunktowy sukces w tej części nie mógł odmienić losów meczu. Nieźle wyglądała nasza skuteczność w tych 10 minutach, kolejne punkty dokładał Parachouski, ale to wszystko było za mało, by wrócić do gry. Wśród Wilków Morskich ponownie brylowali Bryce Brown i Zac Cuthbertson, najskuteczniejsi tego dnia w zespole gospodarzy.
Ostatnia kwarta była już egzekucją. King bawił się koszykówką w ataku, serwując swoim kibicom wiele efektownych akcji i wbijając kolejne gwoździe do trumny WKS-u. W pewnym momencie Śląsk zbliżył się jeszcze do przeciwnika na sześć punktów, ale kolejne minuty wybiły gościom z głowy marzenia o zwycięstwie.
Trzeci mecz finałowy: Śląsk Wrocław – King Szczecin 90:67 (24:18, 20:12, 16:17, 30:20)
Stan rywalizacji play off (do czterech zwycięstw): 3-0 dla Kinga. Czwarty mecz zostanie rozegrany ponownie w Szczecinie - w piątek.
Punkty dla Kinga: Bryce Brown 20, Zac Cuthbertson 16, Phil Fayne 15, George Hamilton 13, Tony Meier 12, Kacper Borowski 8, Andy Mazurczak 2, Filip Matczak 2, Konrad Rosiński 2, Konrad Szymański 0, Mateusz Kostrzewski 0, Maciej Żmudzki 0;
Punkty dla Śląska: Arciom Parachouski 13, Justin Bibbs 13, Jeremiah Martin 12, Vasa Pusica 10, Jakub Nizoł 9, Szymon Tomczak 4, Aleksander Dziewa 3, Ivan Ramljak 2, Daniel Gołębiowski 1, Łukasz Kolenda 0, Jakub Karolak 0, Donovan Mitchell 0.