Ukradł samochód z dzieckiem w środku
Samochód na chwilę zostawiła przed swoją posesją jego właścicielka. Było po godz. 18.00. Auto było otwarte, a silnik zapalony - kobieta wyszła, żeby otworzyć bramę. - Ten moment wykorzystał złodziej, który wsiadł błyskawicznie do pojazdu i odjechał – opowiada Polskiemu Radiu Wrocław Paweł Petrykowski z dolnośląskiej policji.
Tymczasem na tylnym siedzeniu spała pięcioletnia dziewczynka. Mąż właścicielki samochodu natychmiast powiadomił policję. Informacja o kradzieży trafiła do wszystkich patroli w mieście, do pracowników komunikacji miejskiej i taksówkarzy. Przed godz. 20.00, pół kilometra od miejsca kradzieży policjanci przeszukujący okolicę odnaleźli samochód i dziecko. Na szczęście dziewczynce nic się nie stało. Była jednak bardzo zdenerwowana.
Policja sprawdza okoliczności zdarzenia. Musi wyjaśnić m.in. czy złodziej czekał na kobietę, czy też kradzież była przypadkowa. Funkcjonariusze apelują o ostrożność i o to, by nie zostawiać otwartych aut z zapalonymi silnikami. Na Dolnym Śląsku dochodziło już do podobnych kradzieży.