Podróże z Radiem RAM: Australia i Nowa Zelandia. Wiktor w krainie kangurów
fot. Wiktor Jakóbiak
Ja mam dwie osobowości. Wiktorową, poważną, z nazwiskiem z "ó". I tę drugą, od BMX-a i wesołych zabaw.
I już z "o".
O. Tak.
Muzyczne Podróże Druha Sławka: „Jestem obywatelem świata"
Hip-hop nas do ciebie zaprowadził. Druh Sławek opowiadał o wielkiej wyprawie, która wszystko w jego życiu zmieniła, czyli do Australii. Odezwałeś się: "pozdrawiam, śladami Druha Sławka".
Ja wiedziałem, że Druh Sławek tam mieszkał. I to pytanie o to, czy miał research było świetne.
"Wiedziałem, że jest"- tak odpowiedział.
Wiedziałem, że jest. Że jest daleko. I że może nie spotkam żadnych Polaków. Druh Sławek powiedział, że na ulicy głównej Oxford street działo się wszystko, ja z przypadku szedłem tamtędy. Patrzę jest znak. Zrobię żart, zrobię zdjęcie i wrzucę na grupę audycji Druha. I jeszcze zdjęcie Opery, żeby nie było, że jest "wał", bo ktoś powie, że był w Anglii i tam też jest taka ulica. Wysłałam. Pozdrawiam Druha. Tak zostawiłem. I siedzę z wami.
Do Australii poleciałeś przypadkowo. To nie była planowana, wielka wyprawa.
Moja najlepsza przyjaciółka ze swoim chłopakiem, który pochodzi z Australii, stwierdziła, że mają małe dziecko i przeprowadzą się do Australii. A ja zawsze jeżdżę tam, gdzie oni są. W Holandii byłem, więc myślę: "kiedyś pewnie będą w Australii". Rzuciłem żartem. A ona mówi: "przyjedź".
Poleciałem na "all inclusive". Ja nie wiedziałem, co tam będę robił.
"All inclusive", czyli do przyjaciółki.
Przyleciałem, a ona miała kalendarz, na którym były kreski narysowane. Odtąd-dotąd coś tam wpisane skrótami, odtąd-dotąd NZ, czyli Nowa Zelandia. Queenstown. Dobra. Jest plan. Pytam, co ja mam robić. A ona: "Dobrze się baw". Świetnie.
Góry Niebieski (a nawet Błękitne)
Piękne miejsce?
Piękne.
Naprawdę są niebieskie?
Chyba nie są. Ale są pod niebem, tak wysoko. I to niebo jest mocno niebieskie, więc myślę, że stąd ta nazwa.
Co by tu zrobić w Sydney...?
Koledzy do mnie piszą: "kiedy mi wyślesz kangura"? Kangura. Kangura. Myślę sobie, ludzie, kangur nie mieszka w Melbourne. Trzeba go znaleźć...
Ja powiedziałem, że chcę zobaczyć kangura, ale w naturalnym środowisku. Musimy coś z tym zrobić...
Po spotkaniu z kangurami musiałeś odpocząć?
Tam nie ma czasu na odpoczynek. Wracamy do macierzy. Wracamy do Melbourne.
Koncert? Oczywiście. Muzyczka jest ważna. Muzyczka musi być. Jesteśmy na koncercie. I on jest niesamowity. Jazz improwizowany. Gość gra na pianinie. Słyszę nagle, a on gra Massive Attack.
Nowa Zelandia. Naturalny punkt widokowy. Zatoka MilfordSound. Tachałem kurtkę w podręcznym na wypadek deszczu, bo to jedno z najbardziej deszczowych miejsc na ziemi. Na świecie. Dojeżdżamy, a tam bajeczna pogoda. Słońce, którego nie było nigdy. To jest najpiękniejszy widok.
Posłuchaj całą rozmowę o Australii i Nowej Zelandii: