Mówiło się o tej stacji - radio *pip, pip*. Na ich listę przebojów dostawali głosy przez pocztówki. Nasz gość zdradził nam - grali wszystko, bo grali zależnie od pogody.
Prezenter dawnego Radia Klakson, którego głos słychać było również w innych "pierwszych" stacjach. Prowadził także program z powietrza - o korkach donosił prosto z szybowca. Z Robertem Błaszczykiem nostaligicznie wspominaliśmy brzmenie eteru w czasach najntisów: