Sejmik nie wybrał nowego marszałka. Spróbuje w środę
Marek Łapiński (Fot. sejmik dolnośląski)
Spełniła się zatem przepowiednia, którą niedługo po godz. 16.00 wygłosił w Polskim Radiu Wrocław ustępujący marszałek Andrzej Łoś. Oświadczył on, że powołanie nowego marszałka na czwartkowej sesji jest "mało prawdopodobne". Zaatakował przy tym szefa klubu PO-PSL w sejmiku Jarosława Charłampowicza, którego obarczył winą za "kryzys przywództwa" wśród radnych PO.
W czwartek były aż dwie sesje sejmiku. Andrzej Łoś został odwołany na pierwszej z nich. Na drugiej radni mieli powołać nowego marszałka i jego zarząd. To się nie udało.
Obrady miały rozpocząć się o godz. 12.00. Ale już wtedy, na wniosek klubu PO-PSL została ogłoszona dwugodzinna przerwa. Powód: nie udało się zebrać większości potrzebnej do powołania Marka Łapińskiego. W końcu około godz. 15.00 Łoś został odwołany. Za głosowało 33 radnych, jedna osoba wstrzymała się od głosu.
Większości potrzebnej, by powołać nowego marszałka nie udało się zebrać aż do wieczora.
Rezygnację Łosia wymusiła jego własna partia - Platforma Obywatelska. Województwem nadal ma jednak rządzić koalicja PO-PSL. Kandydat na nowego marszałka Marek Łapiński to dotychczasowy przewodniczący sejmiku. W jego zarządzie mają znaleźć się: Tadeusz Drab (PSL) oraz Piotr Borys, Grzegorz Roman i Zbigniew Szczygieł (wszyscy z rekomendacji PO).
Jednak kontrowersje w samej PO budzi przeszłość Zbigniewa Szczygła, który w latach 80. był członkiem PZPR. Posłuchaj, co mówi o nim ustępujący marszałek Andrzej Łoś (wypowiedź dla Polskiego Radia Wrocław):