Za nami premierowy koncert PiNuty w Firleju
PiNuta i członkowie jej zespołu po koncercie. Fot. Joanna Jaros
Tytuł autorskiego albumu to "#niedoczas", bo jak mówi artystka, ciągle w nim żyjemy.
- Ja jestem żoną, mamą, mam 2 firmy, pracę, śpiewam sobie, wydłużam dobę. Więc stwierdziliśmy, że niedoczas to jest nasze słowo dyżurne. Niedoczas jest w każdej minucie naszego życia, ale jakoś ogarniamy go.
Prace nad nową płytą zajęły aż 180 godzin.
- To zawsze wygląda tak, że ja piszę piosenkę i często mam w głowie jakąś melodię, idę z tym do Tomka, a Tomek ubiera to w przepiękne nuty, aranżacje a potem tworzy cały ten proces związany z całą barwą pozostałych instrumentów - mówi wokalistka.
Publiczności nowa płyta bardzo się spodobała:
- Coś wspaniałego, jeszcze mam dreszcze, uczta dla umysłu, dla ucha, było przepięknie.
- No mi się bardzo podobało, nie wiem jak mojej dziewczynie.
- Super było, niesamowicie się podobało.
Joanna Cholewa prowadzi także cykl Nuty PiNuty w Radiu RAM.
Przeczytaj także: Domowy klimat w Kinie Odra. Nowa, kameralna sala już działa w Oławie