Teatr Capitol pozywa Operę Bałtycką
Sąd w Gdańsku zajął się już tą sprawą i we wstępnym postanowieniu przyznał rację Capitolowi. Opera Bałtycka odwołała się od decyzji, twierdząc, że gra zupełnie inne przedstawienie.
Sprawa ma jednak drugie dno, choć Konrad Imiela, szef Capitolu, kategorycznie temu zaprzecza. Były problemy z wystawianiem "Eurazji" we Wrocławiu i - jak nieoficjalnie mówią aktorzy - chodziło o to, by ściągnąć spektakl z afisza. Tak się jednak nie stało, bo wokół sprawy zrobiło się głośno.
Szef Capitolu bije się w pierś i mówi, ze nigdy nie miał zamiaru pozbyć się "Eurazji". Co innego mówi zespół i autorka przedstawienia Izadora Weis, która przeniosła się do Gdańska. Tam spektakl miał ponowną premierę w maju. Imiela zapewnia, że nigdy nie podjął decyzji o zdjęciu "Eurazji" z afisza. Miał tylko problemy z obasdą.
Jednak dalsze granie spektaklu w Gdańsku stanęło pod znakiem zapytania. Capitol szykuje pozew i wszystko wskazuje na to, że to sąd zdecyduje czy i gdzie "Eurazja" będzie mogła być wystawiana.