Marzy mi się Śląsk mówiący "STOP Rasistom" (Komentarz)
(Przeczytaj nasz raport specjalny o Śląsku Wrocław. I tekst Roberta Skrzyńskiego, szefa redakcji sportowej Radia Wrocław - to właśnie z nim polemizuje Dominik Panek).
O moim stosunku do inwestycji Zbigniewa Drzymały w Śląsku Wrocław pisałem już wcześniej. W większości podtrzymuję swoje wątpliwości co do bazy treningowej klubu i jego nazwy. Nie wyobrażam sobie, by piłkarze trenowali w Grodzisku, a do Wrocławia przyjeżdżali jedynie na mecze. Ale i te wątpliwości są powoli rozwiewane przez miejskie władze i samego biznesmena.
Co do nazwy klubu - też wypowiadają się kategorycznie, że nie zostanie zmieniona. Wiele wątpliwości budzi też osoba trenera. Nie mam wątpliwości, że powinien nim zostać Ryszard Tarasiewicz, legenda wrocławskiego (i nie tylko) futbolu. On sam dał argumenty za swoją kandydaturą awansując w sobotę ze Śląskiem do pierwszej ligi.
Śląsk mógł być już pewien awansu, gdyby nie banda rasistów buczących na czarnoskórego zawodnika Odry Opole. W przedłużonym przez ten incydent meczu Śląsk stracił bramkę i dwa punkty. Dodatkowo kilka dni temu pojawił się też list otwarty kibiców Śląska podpisany przez Desperatów WKS Śląsk Wrocław. Oto ten list:
"My kibice WKS Śląsk Wrocław Ponieważ do tej pory nikt z osób związanych z tak zwaną fuzją nie próbował przedstawić jakichkolwiek informacji dotyczących przyszłości naszego klubu jesteśmy zmuszeni ogłosić nasze stanowisko w tej jakże życiowej dla nas sprawie:
1. Nie zgadzamy się na grę w ekstraklasie naszego klubu WKS Śląsk Wrocław jeżeli nie zostanie wywalczony awans do tej klasy rozgrywek na boiskach piłkarskich.
2. Nie zgadzamy się na grę w meczach pucharów europejskich naszego klubu WKS Śląsk Wrocław w tym sezonie rozgrywkowym, ponieważ nasz klub nie wywalczył prawa do takich meczy na boiskach piłkarskich.
3. Nie zgadzamy się na jakąkolwiek zmianę nazwy, barw, herbu naszego klubu.
4. Nie zgadzamy się na trenowanie i rozgrywanie meczów jako gospodarz w miejscu innym niż miasto Wrocław.
5. Nie zgadzamy się na grę naszego klubu na licencji innych klubów piłkarskich.
6. Żądamy aby wpis do KRS dotyczył tylko i wyłącznie WKS Śląsk Wrocław.
Jeżeli te warunki nie zostaną spełnione nie będziemy wspierać dopingiem drużyny która powstanie w wyniku fuzji. Nie będziemy uważać jej za WKS Śląsk Wrocław. Co więcej będziemy ją traktować jako intruza który zabrał nam nasz ukochany klub WKS Śląsk Wrocław i który nieprawnie rozgrywa mecze pod nazwą naszego klubu czy to we Wrocławiu czy na meczach wyjazdowych.
W związku z tym będziemy zmuszeni prowadzić anty doping na tych meczach oraz działania którymi będziemy powodować przerywanie takich meczów i doprowadzanie do przegrania ich przez intruza w wyniku walkoweru.
Desperaci WKS Śląsk Wrocław"
Oczywiście nie chcę komentować tych sześciu punktów. Każdy ma prawo do swoich żądań, z częścią z nich się zresztą zgadzam. Interesuje mnie jedynie ostatni akapit, gdzie Desperaci WKS grożą przerywaniem meczów.
No cóż, wiadomo jak można przerwać mecz i doprowadzić do walkowera: zadymy, rasistowskie hasła itp. Czyli to czego nienawidzę od lat. Zobrzydziły mi przychodzenie na stadion hasła typu „White Power". O zadymach już nie wspomnę. Ale właśnie - zaraz po otwartym liście Desperatów (na ich stronie nie ma już tego ostatniego akapitu!!!) - zadyma na stadionie Śląska podczas meczu przyjaźni z Lechią. Pierwsza od wielu, wielu miesięcy na stadionie.
Policja zatrzymała 9 osób z około 200 uczestniczących w awanturze (co ciekawe byli to głównie mieszkańcy Gdańska. No tak, fajnie podymić na wyjeździe, bez konsekwencji dla swojego klubu). Jeżeli po analizie zdjęć z monitoringu nie nastąpią kolejne zatrzymania będzie to kompromitacja policji. Wracając do wstępu: marzy mi się Śląsk Wrocław nowocześnie zarządzany, szanujący tradycję, ale mówiący STOP rasistom i zadymiarzom.