Agent ABW groził bronią w wielkim stresie? (Posłuchaj)
Fot. Dominik Panek
Roku więzienia w zawieszeniu (na trzy lata) zażądała prokuratura dla funkcjonariusza warszawskiej delegatury Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Dzisiaj przed wrocławskim sądem zakończył się proces Witolda T. oskarżonego o grożenie bronią kierowcy. Jego obrońca i sam funkcjonariusz chcą uniewinnienia.
Uważają, że Witold T. działał w stanie silnego wzburzenia po tym jak jego samochód został staranowany przez inne auto. Tłumaczą, że dlatego właśnie gonił on kierowcę tego auta i próbowął zatrzymać. Sąd odroczył wydanie wyroku o tydzień.
Posłuchaj, co mówił Witold T.
Adwokat Witolda T. mówił o banalnym zdarzeniu drogowym:
Wszystko wydarzyło się pod koniec sierpnia ubiegłego roku na wrocławskim Psim Polu. Jak ustaliła wrocławska prokuratura - funkcjonariusz ABW jechał samochodem z Warszawy w kierunku Wrocławia. Jak twierdzi - drogę zajeżdżał mu co jakiś czas mercedes, który miał się z nim w końcu zderzyć. Agent pojechał za tym autem.
Tam zajechał autu drogę i zablokował je. Według prokuratury - funkcjonariusz wysiadł ze swojego pojazdu, poszedł do kierowcy zablokowanego mercedesa, wyciągnął legitymacje służbową, przedstawił się a następnie wyciągnął broń, skierował ją w głowę kierowcy i przeładował. Słysząc krzyki świadków schował pistolet za pasek od spodni i poczekał do przyjazdu policji.
Oskarżony zaprzecza - twierdzi, że nie skierował broni w głowę kierowcy i nie groził mu śmiercią.