Czarny dzień walki z korupcją w futbolu (Komentarz)
"Fryzjer" - główny oskarżony w aferze futbolowej (Fot. Paweł Relikowski / "Polska - Gazeta Wrocławska")
Takiego rozwiązania chyba nikt się nie spodziewał. Trybunał uchylił karę degradacji i umorzył postępowanie wobec Widzewa Łódź, który tym samym wrócił z drugiej do pierwszej ligi.
Ogłoszenie orzeczenia w sprawie Zagłębia Lubin zostało odroczone do 22 sierpnia, a kara degradacji zawieszona. To z kolei oznacza, że ten klub wraca do ekstraklasy, zaś zdegradowana niedawno Arka Gdynia do pierwszej ligi. I wątpliwe jest, by Zagłębie zostało ponownie zdegradowane.
PZPN szybko ukorzył się i sam uznał, że na pewno taka sama decyzja zapadnie w sprawie Korony Kielce. Zdecydował też, że Jagiellonia Białystok musi zagrać baraż o miejsce w ekstraklasie z Piastem Gliwice.
To kompletna kompromitacja struktur sportowych w naszym kraju. W biały dzień odpuszczają winy klubom, które stworzyły całą sieć korupcyjnych powiązań z sędziami, obserwatorami PZPN, piłkarzami, działaczami i trenerami. Ludzie z korupcyjnymi zarzutami mogą teraz śmiać się nam prosto w oczy i wracać do działalności w futbolu. Bo kto im zabroni? Jakby co, to "dobry dziadek" PKOl uchyli ewentualne sankcje.
Oczywiście nie zmienia to ich sytuacji karnej. Prokuratura pracuje cały czas pełną parą. Postawiła już zarzuty ponad 120 osobom. Ponad 30 klubów jest w kręgu podejrzeń. Wydaje mi się jednak, że śledczy nie będą już dzielić się dowodami w tych sprawach z Wydziałem Dyscypliny PZPN. No bo po co?
(Tekst ukazał się także w Piątej Władzy i w blogu Dominika Panka "Korupcja w polskim futbolu").