Kim są porywacze wrocławskiej studentki? (Posłuchaj)
Chodzi o co najmniej dwa napady - w Bielanach Wrocławskich i we Wrocławiu przy ul. Chorwackiej. W tym pierwszym przypadku bandyci ukradli ponad 100 tys. zł i zagraniczną walutę. Część pieniędzy udało się odzyskać. Jeden z zatrzymanych wskazał zbiornik wodny, w których były utopione.
Pozostałe pieniądze złodzieje wydali m.in. na kupno luksusowych motocykli. Właśnie motorów użyli do ucieczki podczas napadu na bank w Bielanach Wrocławskich. W środę, w domu jednego z zatrzmanych we wsi pod Wrocławiem, odnaleziono dwa ścigacze. W czwartek obaj mężczyźni usłyszeli zarzuty.
W tym tygodniu zrobiło się o nich głośno, gdy porwali 23-letnią córkę wrocławskiego biznesmena. Uprowadzili ją w poniedziałek wieczorem pod jej własnym domem. Zażądali 1,5 mln zł okupu - jednak zgodzili się na 700 tys. zł. Gdy dostali pieniądze, zwolnili porwaną. Zostali jednak zatrzymani - po pościgu i strzelaninie - przez policyjnych komandosów.
Prokuratura nie chce ujawnić szczegółów porwania i uwolnienia córki biznesmena. Tłumaczy prokurator Małgorzata Klaus (wszystkie nagrania - Radio Wrocław):
Kim są porywacze i dlaczego uprowadzili młodą wrocławiankę? Mówi Zbigniew Działowski, naczelnik wydziału kryminalnego wrocławskiej policji:
W czwartek porywacze usłyszeli po trzy zarzuty.
Policja przez dwa dni i dwie noce prowadziła akcję uwolnienia porwanej córki wrocławskiego biznesmena. Opowiada Zbigniew Działowski: