PiS: PO kolonizuje państwowe spółki. PO: To nie my, to PiS (Posłuchaj)
Czy obsadzanie rad nadzorczych państwowych spółek politykami i członkami ich rodzin to dzielenie politycznych łupów, czy - przeciwnie - awansowanie fachowców? W poniedziałek rano spierali się o to w Radiu Wrocław marszałek Marek Łapiński (PO), poseł Dawid Jackiewicz (PiS), wicemarszałek Tadeusz Drab (PSL) oraz poseł Janusz Krasoń (SLD).
Posłuchaj:
W trakcie dyskusji Dawid Jackiewicz pokazał listę działaczy PO oraz ich krewnych i kolegów, którzy dostali intratne posady w publicznych spółkach (potem ją zmodyfikował - nową wersję listy znajdziesz tu). - Wręczam ją panu z przyjemnością - zwrócił się do marszałka Łapińskiego. Dodał, że lista pokazuje, iż Platforma Obywatelska nie do końca zapanowała nad obsadzaniem stanowisk.
- To nazwiska z całego kraju. W tym osoby, z których możemy być dumni, że są w radach nadzorczych. Tacy jak Michał Janicki, czy Paweł Jeż - zareagował Łapiński. - Są tu też osoby, które nie są członkami PO.
Marszałek przypomniał, że regionalne władze PO opowiedziały się niedawno za wyłanianiem członków rad nadzorczych spółek publicznych w konkursach.
- W PO są wybitni specjaliści, którzy zaangażowali się w ten ruch, żeby zmieniać kraj - przekonywał Łapiński. - I mają prawo to robić, także zasiadając w radach nadzorcznych spółek. Istotne jest, w jakim trybie tam trafiają. W takich przypadkach powinien obowiązywać tryb konkursowy.
Wcześniej nasi goście dyskutowali o tym, czy autorzy stanu wojennego powinni być sądzeni jak członkowie mafii - jako podejrzani o kierowanie zbrojnym gangiem. Posłuchaj: