Winni tragedii Edyty Terki zostaną ukarani (Posłuchaj)
Na wyrok nie przyszli oskarżeni, byli tylko ich adwokaci
Oskarżonych w tej sprawie było dwóch lekarzy - jeden pełnił dyżur nocny i tego sąd rejonowy w maju uniewinnił, a drugi lekarz Ryszard M. pełnił dyżur poranny i został skazany w pierwszej instancji na pół roku więzienia w zawieszeniu. Dzisiaj sąd okręgowy utrzymał wyrok wobec drugiego oskarżonego. Dlaczego? Wyjaśniał sędzia Robert Zdych:
To właśnie Ryszard M. przejął dyżur po Ryszardzie S., którego sąd uniewinnił. Dziś juz wiadomo, że jednak medyka czeka nowy proces, bo poprzednie orzeczenie uchylono. Sędzia Robert Zdych opowiada jak przebiegała ta dramatyczna w skutkach noc w 2002 roku:
Edyta Terka, wówczas 25-letka ok. godz. 4.00 wysłała sms-a do swojej matki: "mamo ja chyba umieram". Matka Edyty - Wiesława Terka od 6 lat, mimo iż na utrzymanie ma zaledwie tysiąc złotych opiekuje się córką, poddaje ją rehabilitacji. Jak dzisiaj zareagowąła na wyrok?
Matka Edyty domaga się również odszkodowania od Urzędu Marszałkowskiego, któremu podlegał szpital. Terminu procesu cywilnego jednak jeszcze nie wyznaczono. Urząd nie chciał iść na ugodę.
Zobacz migawki z sądu:
Mecenas Zorko Niemiec nie rozmawia z dziennikarzami. Nie będzie też reprezentować już matki Edyty Terki.