Podziemne odkrycie w Bolkowie (Zobacz)
(Fot. Piotr Słowiński / Radio Wrocław)
Wąskimi korytarzami wykopanymi przez wysadzone jeszcze przez Niemców wejście reporter Radia Wrocław Piotr Słowiński dotarł do legendarnego obiektu Lehm.
(Zobacz galerię zdjęć pod tekstem).
Odkrywcy sztolni przekopali 60-metrowy wąski tunel, który prowadzi do wielkich, kilkusetmetrowych hal i korytarzy.
Ślady na ścianach dowodzą, że woda, która w czasie podziemnej podróży cały czas chlupie pod nogami to tylko resztki tego, co wypompował z podziemi Mieczysław Bojko wraz z kompanami. Szef ekipy poszukiwaczy nie zdołał odnaleźć maszyn dawnej fabryki broni, czy żyroskopów do rakiet V-2. Choć - jak twierdzi - znane są świadectwa, że podziemna fabryka tam działała. - Istnieje relacja siostry jednego z cieśli, którzy tu pracowali, że w niektórych halach już odbywała się produkcja - opowiada Bojko.
Bolkowska VDM Luftfahrewerke AG należała do państwowego Zjednoczenia Niemieckiego Przemysłu Maszynowego i miała część podziemną. Nosiła ona kryptonim "Glina", czyli Lehm.
Wielkie emocje wśród eksploratorów wywołują informacje z końca II wojny światowej. Oto 28 grudnia 1944 r. przeniesiono do Bolkowa z Sokolca firmę Georg Urban z ok. 300 robotnikami przymusowymi. Hitlerowcom nagle bardzo zaczęło zależeć na jak najszybszym ukończeniu tunelu i hal. Prace trwały w zasadzie aż do wkroczenia Rosjan, a znaleziony w lesie nieopodal Mysłowa grób zbiorowy może skrywać resztki pomordowanych robotników z obiektu Lehm, którzy zabrali ze sobą do grobu tajemnice podziemnej fabryki. Usiłuje je wyjaśnić Mieczysław Bojko i jego ekipa.
Eksploratorzy dotarli do kilku hal i korytarzy. Są jednak puste, nie licząc torów podziemnej kolejki i instalacji elektrycznych czy powietrznych. Na pewno jednak poszukiwacze nie odkopali wszystkich podziemi. Znaleźli np. wąski tunel, którego nie ma na żadnych planach. Na razie dotarli tylko kilkadziesiąt metrów w głąb tego przejścia i ciągle nie wiedzą, co jest dalej.
W piątek po raz pierwszy podziemia zobaczyli też przedstawiciele władz Bolkowa. Wiceburmistrz Jacek Machynia nie ukrywa, że nieznane od II wojny światowej tunele mogą stać się wielką atrakcją turystyczną. Wymaga to jednak wielkiego nakładu pracy i pieniędzy.
Według eksploratorów, obiekt Lehm miał być niedostępny. Po II wojnie światowej grupa Rosjan miała tam zginąć w czasie wybuchu min. W trakcie obecnych poszukiwań na żadne miny nikt jednak nie natrafił.
Podziemny kompleks w Bolkowie miał powstawać od 1942 r. do końca wojny. Dziś nie wiadomo nawet dokładnie, do czego miał służyć. Mieczysław Bojko zapewnia, że do produkcji na rzecz przemysłu lotniczego. Dowodów na to jednak nie ma.
Dotarcie do podziemnego kompleksu w Bolkowie zajęło eksploratorom ponad 15 lat.