To nie żart z czarnej komedii!

Radio RAM | Utworzono: 08.01.2009, 12:51 | Zmodyfikowano: 08.01.2009, 12:51
A|A|A

Tomasz Wysocki z Gazety Wyborczej Wrocław napisał (gazeta.pl):

Ojciec Pawła Żuka zmarł dzień po Bożym Narodzeniu. Zaraz po śmierci za ponad 9 tys. zł jego bliscy wykupili rodzinny grobowiec w nowo wybudowanym kolumbarium na Cmentarzu Grabiszyńskim. W murowanym grobie są miejsca na dwie trumny oraz - wydzielona półka na urny.

Ojciec Pawła Żuka chciał być po śmierci skremowany. Jednak kierowniczka cmentarza zapowiedziała, że w grobie najpierw musi być złożona trumna. Dopiero potem, przy okazji kolejnych pogrzebów, można dokładać urny z prochami.

Rodzina chciała jednak wypełnić ostatnią wolę zmarłego i skremować ciało. - Kierowniczka cmentarza się nie zgodziła. Powoływała się na przepisy ustawy o grzebalnictwie, ale w niej nigdzie nie ma mowy o tym, że w grobie musi być najpierw złożona trumna. Nie regulują tego także żadne przepisy sanitarne związane z pochówkiem - mówi gazecie Żuk.

Administratorka nekropolii nie dała się przekonać. Żukowie postanowili więc kupić trumnę i w niej schować urnę z prochami zmarłego. Wtedy usłyszeli, że przed pogrzebem na cmentarzu sprawdzą, czy ciało jest w trumnie i nie dopuszczą do pochowania urny w trumnie. Zaszantażowana rodzina nie chciała awantury podczas pogrzebu, ojca nie skremowano, lecz pochowano w trumnie.

Kierowniczka cmentarza Jadwiga Pacholska twardo broni swojej decyzji: - Grobowiec został sprzedany tylko dlatego, że rodzina deklarowała pochówek tradycyjny, w trumnie. Inaczej byśmy go nie sprzedali. Gdy ktoś chce pochować prochy w urnie, na terenie cmentarza mamy na to trzy różne miejsca.

Tłumaczy, że na nekropolii nie ma już nowych miejsc do tradycyjnego pochówku. - Dlatego nie możemy rezerwować miejsc na grób - mówi administratorka.

- Ale skoro Żukowie kupili cały rodzinny grobowiec na 99 lat, to co za różnica, czy najpierw pochowana zostanie trumna, czy urna? - pyta Wysocki.

A Pacholska na to: - Gdyby w grobie była tylko urna, to te dwa wolne miejsca na trumnę byłyby formą rezerwacji. A, powtarzam, my nie prowadzimy rezerwacji miejsc na tradycyjny pochówek.

Więcej na gazeta.pl

 

REKLAMA