Wrocław. Ojciec znęcał się nad synkiem (Posłuchaj)
Zdjęcie ze strony KG Policji
Ranek 17 grudnia. Około godz. 6 starszy pan wracał ze spaceru z psem. Nagle zobaczył jak jakiś mężczyzna bije małe dziecko.
- Krzyczał wulgarnie do chłopca, groził mu, bił i kopał - relacjonuje prokurator Małgorzata Klaus. (Posłuchaj):
Doszło do szarpaniny, na pomoc spacerowiczowi przyszedł inny mężczyzna, który z balkonu obserwował co się dzieje.
Kiedy obaj przewrócili ojca dziecka, chłopiec bronił go i krzyczał "zabiliście mi tatę!". Zanim policja przyjechała mężczyzny z synkiem już nie było. Pojawili się za to w sklepie przy ulicy Gajowickiej.
9-latek wszedł do marketu i powiedział sprzedawczyniom, że ojciec go pobił. Kobiety też widziały jak mężczyzna szarpie chłopca. Ukryły go i powiadomiły dyrektora szkoły do, której chłodził. Ta zabrała chłopczyka, wezwała pogotowie i policję.
Pobite dziecko z podejrzeniem wstrząśnienia mózgu trafiło do szpitala, a jego ojciec do policyjnego aresztu.
Jak się okazało, po wyjeździe matki do pracy za granicę chłopiec mieszkał z babcią i wujkiem. Czasami tylko ojciec brał go na kilka dni. Tak właśnie było w połowie grudnia.
Podczas śledztwa chłopiec nie chciał mówić nic złego o ojcu. Biegła, która go badała uznała, że powodem była silna więź z tatą, którą nawiązał po wyjeździe matki. "Ojciec był jedynym rodzicem, z którym miał kontakt" - stwierdziła lekarka.
Ojcu chłopczyka grozi do 5 lat więzienia.
Wojciech Wybraniec z dolnośląskiej policji apeluje by wzywać funkcjonariuszy w każdym takim przypadku, nawet anonimowo. "Nigdy nie wiemy jaka wielka krzywda może spotkać tych najmłodszych, nawet ze strony rodziców" - dodaje.