Wielka Dama francuskiej piosenki (Posłuchaj)
Wojciech Jakubowski
Mimo wielkiej popularności i uwielbienia ze strony publiczności, mimo pochlebnych wypowiedzi krytyki, która nazywała ją wielka damą francuskiej piosenki, potrafiła drżeć ze strachu gdy dowiadywała się, że na widowni zasiada ktoś z jej znakomitych koleżanek lub kolegów po fachu. Jednak koncerty to był jej żywioł.
- „Moja największa miłość to wy...”- mawiała o swojej publiczności, która to uczucie odwzajemniała. Została zauważona przez przypadek, podczas ulicznego występu przez impresario jednego z paryskich kabaretów. Dzięki temu wydobyła się z nędzy i trafiła na profesjonalną scenę. Wydawałoby się, że miała wielkie szczęście, ale tak naprawdę niewiele go w życiu zaznała.
Jej biografię wypełniły sukcesy zawodowe, ale i pasma bolesnych momentów, osobistych dramatów i tragedii w sferze prywatnej. Ktoś może powiedzieć, że nie powinno się aż tak bardzo zagłębiać w je życiorys, który zresztą obrósł wieloma legendami i półprawdziwymi historiami, życiorys, który nie zawsze stawia ją w najlepszym świetle.
Ktoś może powiedzieć, że powinniśmy patrzeć na jej postać przez prymat pozostawionych płyt, zapisów koncertów. Ale to przecież właśnie trudne i burzliwe życie, pełne skrajnych doznań i skandali sprawiło, że smutek, radość, ból były tak prawdziwe i szczere w jej głosie gdy o nich śpiewała. I mimo że od jej twórczego życia dzieli nas tyle lat to jej legenda jest wciąż żywa. Każdy artysta, który chce sięgnąć po jej repertuar musi mieć w sobie wciąż sporo odwagi. Edith Piaf dziś skończyłaby 94 lata...
Muzyka dzień po dniu (Posłuchaj):