Upadek developera i rodzinne tragedie
Przypomnijmy, że lokale miały być gotowe już rok temu, ale firma PDM Development źle zainwestowała pieniądze i nie miała za co kontynuować prac. Sytuacja jest o tyle tragiczna, że wielu klientów zapłaciło już 100 proc. ceny. Szanse na odzyskanie są nikłe, bo mieszkańcy nie są jedynymi wierzycielami.
- Na odzyskanie wszystkiego szans nie ma, ale dzięki porozumieniu można walczyć przed sądem o przejęcie działki, a nie tylko podział majątku inwestora, co nastąpiłoby w przypadku zgłoszenia zwykłej upadłości - tłumaczy prawnik mieszkańców Dariusz Smereka.
O wszystkim zadecyduje sąd. Ale nawet jeśli uda się wywalczyć prawa do nieruchomości, najpierw trzeba będzie zapłacić półtora miliona złotych, za zadłużoną ziemię, a później dokończyć budowę za własne pieniądze. Taki był warunek porozumienia. Pewne jest tylko jedno - sprawa potrwa jeszcze co najmniej rok, a niektóre rodziny nie mają gdzie mieszkać.