Kwitnie podziemny handel domowymi wędlinami
Fot. Piotr Słowiński
Wędzona szynka i boczek własnej produkcji też są zakazane. Nie mogą ich na festynach serwować nawet członkowie zespołów folklorystycznych. Czarny rynek kiełbas i wędlin domowej roboty kwitnie.
Kwitnie bo szynka domowej roboty jest po prostu lepsza od tej ze sklepu.
Jest jednak problem. Jak mówi Jan Dorobek, Powiatowy Inspektor Weterynarii w Kamiennej Górze zabić świnię można wyłącznie na własne potrzeby. Karmienie gości na festynach czy w gospodarstwach agroturystycznych jest zabronione.
- A przecież ludzie z miasta właśnie po to jadą odpoczywać na wieś -mówi Krystyna Węglarz, wieloletnia gospodyni agroturystyki - by spróbować miejscowych, domowych specjałów.
- Tego nie można robić, bo zabraniają tego unijne przepisy - odpowiada Jan Dorobek.
Inspekcja weterynaryjna zapowiada kontrole w gospodarstwach rolnych, które mogą się taką nielegalną produkcją zajmować.