Czy ma sens kampania, by ustępować starszym w tramwajach? (Felieton)
Incydenty usprawiedliwiające taką kampanię prawie w ogóle nie zdarzają się. Nawet młodzi ludzie, których „po stereotypie” bym o to nie podejrzewał, podskakują najczęściej z siedzeń na sam widok osób starszych.
Tak też jest w większości polskich miast, może poza Warszawą, gdzie rzeczywiście bywa z tym różnie.
Ja rozumiem ten koncept: podjąć kampanię tam, gdzie sprawa jest prawie załatwiona i zaliczyć sukces. Ale czy naprawdę nie ma spraw trudnych i nie załatwionych, na które warto by skierować tego typu artylerię?
REKLAMA