Podatek od... "niemania" windy
Zdjęcie ilustracyjne (fot. YouTube)
Tak można streścić pismo, które otrzymali mieszkańcy wrocławskiej spółdzielni mieszkaniowej Metalowiec.
Dotąd lokatorzy tej spółdzielni, którzy mieszkali na parterze, nie musieli płacić za użytkowanie wind, znajdujących się w spółdzielczych budynkach. Od 1 kwietnia ma się to zmienić.
Co ciekawe (i to nie jest primaaprilisowy żart), za to, że dotąd nie płacili, powinni zapłacić podatek - bo brak opłaty to zysk i należy się 18 procent do państwowej kasy - około 2 złote miesięcznie od osoby. Ponieważ kontrole skarbówki sięgają ostatnich pięciu lat, dług każdej takiej osoby ok. 120 zł.
- To skandal. Ja właśnie mieszkam na parterze i się windy nie dotykam - oburza się pani Teresa, która już wysłała pismo do zarządu spółdzielni.
Gorąco zrobiło się także we wrocławskiej izbie skarbowej: - Podatek się należy, ale nie upominaliśmy się o te pieniądze - nie kryje oburzenia Ewa Tarnowska Wolańska, rzecznik prasowy wrocławskiej IS. - Nie wysłaliśmy do spółdzielni upomnienia ws. takiego podatku, a rozsyłane do mieszkańców pismo spółdzielni, przedstawia to, jakobyśmy, żądali teraz tych środków wliczonych np. do czynszu - nie kryje oburzenia Tarnowska.
Dyrektor Izby Skarbowej we Wrocławiu stwierdza, że lokatorzy mieszkający na parterach budynków, których dotyczy bonifikata za dźwigi, uzyskują określoną korzyść finansową więc spółdzielnia powinna wystawić odpowiedni dokument, a mieszkaniec zapłacić podatek od wartości uzyskanej bonifikaty.
Fragment pisma, które otrzymali od spółdzielni mieszkańcy "Metalowca":
- Może dokument nie jest do końca jasny, ale przeczytaliśmy taki komentarz katowickiej skarbówki, poza tym mamy też inne zobowiązania, czyli ustawę - tłumaczy prezes spółdzielni Metalowiec, Jerzy Kruk.
Ustawa faktycznie jest - zgodnie z nią za wszystkie urządzenia i pomieszczenia w bloku muszą płacić wszyscy - bez względu na to czy z nich korzystają, czy nie. Jednak nie przeszkadzało to zarządowi wstrzymać opłaty za windę przez... 13 lat. Teraz, mimo całej awantury, spółdzielnia twierdzi, że opłata będzie. Za windę zapłacą wszyscy jednakowo, bez wyjątku, bo tak mówi ustawa - właśnie sprzed 13 lat. Z kolei skarbówka zastanawia się, co zrobić z przez lata nie płaconym podatkiem. Ilustracja: RokerHRO/Wikipedia |
Cieszą się chyba tylko lokatorzy, którzy mieszkają bliżej chmur, czyli na wyższych piętrach. Wreszcie widzą spółdzielczą solidarność i równość. - Ci z parteru też do nas czasem przyjeżdżają windą, nie każdy męczy się na schodach. Poza tym na 10. piętrze jest suszarnia - tłumaczą ci z szóstego.