Wojna o windę na Lwowskiej (POSŁUCHAJ)
fot. Przemek Gałecki
Zajęliśmy się wojną domową w jednym z bloków przy ulicy Lwowskiej. Poszło o windę - jedną na trzy klatki schodowe. Tak było od lat. Sąsiedzki konflikt w galeriowcu teraz wchodzi w inną fazę. Lokatorzy których mieszkania są najbliżej dźwigu postanowili, że z udogodnienia będą korzystali tylko oni. Przejście zasłoniły ściany z karton gipsu. Pani Weronika mieszka na czwartym piętrze i nie ma wątpliwości, że to była dobra decyzja:
Zaborczy sąsiedzi tłumaczą, że nie mogli dłużej czekać, bo każdy chciał korzystać z windy ale nie było chętnych do płacenia za jej utrzymanie. Wersja sąsiadów zza ściany - jak łatwo się domyśleć - jest zupełnie inna:
Pani Wiesława tłumaczy, że mieszkańcy drugiej części bloku, cały czas dokładali się do konserwacji windy, a umowa została jednostronnie zerwana:
Problem jest spory, bo to jedyna winda w sześciopiętrowym budynku, którego większość mieszkańców to starsi ludzie.
Jaka jest prawda o całej tej sytuacji? Zarządcą wszystkich wspólnot w tym bloku jest firma ADMIROM-5, ale ta odmawia jednak komentarza w tej sprawie. Nieoficjalnie mówi się, że problemem nie są pieniądze a sąsiedzki konflikt.
Posłuchaj całego materiału: