Oto statystyczny ojciec z Wrocławia
fot. Paterm (Wikimedia Commons)
We Wrocławiu jest aż 8 tysięcy rodzin, w których tata musi wystarczyć również za mamę. W dodatku najczęściej samotni ojcowie w naszym mieście nie są najmłodsi - co czwarty z nich ma ponad 50 lat.
Co ciekawe, 450 wrocławskich samotnych tatusiów to kawalerowie, kolejnych 800 to panowie żonaci, których lepsze połowy odpłynęły gdzieś za szczęściem w siną dal, pozostawiając ich z dzieckiem. Często jednak jest i tak, że to euroojcowie dziecięcych eurosierot - mamy miesiącami pracują za granicą, nad Odrę przesyłając pieniądze na życie dla pociech.
We Wrocławiu mieszka najwięcej samotnych polskich ojców. Także samotnych matek mamy - procentowo, na tle innych polskich miast - najwięcej, bo aż 9 tysięcy.
W tym roku najwięcej dzieci urodziło się we Wrocławiu 19 marca - trzydzieścioro czworo, najmniej 4 maja - ledwo dziewięcioro. Ale szczyt urodzin dopiero się zbliża - co roku najwięcej małych wrocławian rodzi się w lipcu, co nie jest proste, bo zwykle latem remontowane są szpitalne oddziały położnicze.
Cyrklujcie z urodzinami w niedziele - wtedy najmniej osób melduje się na porodówkach, omijajcie wtorki, wtedy młodych wrocławian przychodzi na świat najwięcej. Ale tak w ogóle na Dolnym Śląsku i we Wrocławiu dzieci nie są "modne". Na 100 par tylko 47 ma dzieci. To najmniej w Polsce. Dla porównania: "najbardziej dzieciate" polskie województwo - podkarpackie - na 100 rodzin ma o dziesięcioro dzieci więcej.