Szpital jak fabryka. Lekarze rozliczani z minutowych spóźnień

Elżbieta Osowicz | Utworzono: 27.10.2014, 11:18
A|A|A

Szef Dolnośląskiej Izby Lekarskiej i jednocześnie chirurg z tego szpitala Jacek Chodorski mówi, że wysyłanie listów jest...droższe niż kwoty o które upomina się dyrekcja. - Nie jestem jedynym lekarzem który dostał pismo. Niektórzy koledzy wyjaśniają np. minutową różnicę czasu o wartości 1,25 gr. Tymczasem ja dostałem list priorytetem za 2,35 zł. - mówi Chodorski.



Zastępca dyrektora Maciej Zombka powiedział jedynie, że wzywanie lekarzy do wyjaśnień to kwestia dyscypliny finansowej. Nie chciał odpowiedzieć na pytanie od ilu lekarzy wysłano listy i jakie kwoty udało się dzięki temu odzyskać.



Skarżący się lekarze podkreślają, że system nie dodaje minut, które medycy spędzają w przychodni ponad wyznaczony czas pracy. Nie uwzględnia też sytuacji, kiedy lekarze zajmowali się innymi pacjentami w szpitalu i dlatego nie zdążyli punktualnie odbić karty w systemie rejestrującym czas pracy.

Tagi:
REKLAMA

To może Cię zainteresować