Politycy o starcie Grzegorza Brauna do Senatu
Grzegorz Braun to istny enfant terrible wrocławskiego życia publicznego. Sam o sobie mówi: "Jestem posłańcem złej nowiny". Jego konik to archiwa Instytutu Pamięci Narodowej, a zwłaszcza akta dotyczące inwigilacji środowisk twórczych i naukowych. Braun wynajduje tam nazwiska agentów SB i chętnie ogłasza je publicznie.
Gdy publicznie oświadczył, że współpracownikiem SB był prof. Jan Miodek, rozpętała się burza. Miodek stanowczo zaprzeczył i pozwał Brauna do sądu. Proces ma rozpocząć się 4 października.
Braun jest też znany jako autor głośnego dokumentu "Plusy dodatnie, plusy ujemne" o domniemanej agenturalnwej przeszłości Lecha Wałęsy.
W październikowych wyborach Grzegorz Braun chce kandydować do Senatu. Rekomenduje go Unia Polityki Realnej, która startuje wraz z LPR i PR pod szyldem Ligi Prawicy Rzeczpospolitej.
Co na to dolnośląscy politycy? Polskie Radio Wrocław wraz z "Gazetą Wyborczą" poprosiło o opinię Janusza Dobrosza, wicemarszałka Sejmu z ramienia LPR. We wtorek rano Dobrosz podkreślił na antenie PRW, że kandydatura Brauna do Senatu nie jest jeszcze oficjalnie zatwierdzona. Dodał jednak, że popiera tego kontrowersyjnego publicystę, choć nie chciał jasno powiedzieć czy mu ufa (posłuchaj plik audio).
Zdaniem Dobrosza, oskarżenia Brauna pod adresem prof. Miodka wyjaśni sąd. Wicemarszałek Sejmu skomplementował za to "Plusy dodatnie, plusy ujemne" Brauna.
Posłuchaj także, co o kandydaturze Brauna sądzi Władysław Frasyniuk z Partii Demokratycznej.