Filmowcy pojawili się na ulicy Mierniczej i pobliskim fragmencie ul. Komuny Paryskiej. Kręcone są tutaj sceny do nowego filmu szpiegowskiego. Jego roboczy tytuł to "St James Place" m.in. z Tomem Hanksem.
Jak informowaliśmy już wcześniej, Steven Spielberg, Janusz Kamiński i zapewne Tom Hanks to gwiazdy wielkiego ekranu, które przyciągnął Wrocław. Stolica regionu zagra w filmie przedwojenny Berlin.
Oprócz aktorów są także czołgi, wypożyczone z muzeum. Zbudowano też mur berliński. Film będzie opowiadał historię pilota U2 Francisa Gary’ego Powersa, którego samolot zestrzelili Rosjanie w czasie lotu zwiadowczego. Głównym bohaterem będzie prawnik James Donovan, który na zlecenie CIA negocjował z Rosjanami pierwszą wymianę szpiegów.
Scenariusz do filmu napisali Joel i Ethan Coen na podstawie oryginalnego tekstu Matta Charmana. W filmie obok Toma Hanksa wystąpią również Mark Rylance, Sebastian Koch i Amy Ryan. Zdjęcia do filmu zakończyły się w Nowym Jorku, a obecnie są kręcone w Berlinie i Poczdamie. Wrocławska część zdjęć zaplanowana jest na drugą połowę listopada. W poszukiwanie statystów, o ile będą potrzebni, zaangażowane zostaną lokalne agencje.
Dodajmy, że praca filmowców spowodowała zmiany w rozkładach autobusów 114, 120, 900L i 901. Pasażerowie nie mogli skorzystać z dotychczasowych przystanków przy ul. Komuny Paryskiej. - Zmiany w organizacji ruchu zostały wprowadzone 17 listopada. Będą także obowiązywały w piątek - mówi Małgorzata Szafran z magistratu.
W naszej galerii możecie zobaczyć zdjęcia z planu, które przesłali nam nasi internauci. Podobno na tej fotografii jest sam Steven Spielberg...
KOMENTUJE IAN PELCZAR:
Ponad miesiąc ustawiali mu plan, a on przyleciał w środku nocy i od rana następnego dnia poświęcił się pracy. Steven Spielberg mógł zaimponować wrocławianom profesjonalizmem. Czy w mieście w równie profesjonalny sposób będziemy potrafili skorzystać z wizyty słynnego filmowca? Jego współpracę z Januszem Kamińskim na planie filmu St.James Place podpatrują jedynie statyści, pracownicy firm wynajętych do obsługi planu przez wrocławskiego koproducenta oraz mieszkańcy okolicznych kamienic. I jak zwykle zaczyna się dyskusja - czy są oni szczęśliwcami, bo mają pod oknami plan zdjęciowy najsłynniejszego reżysera, czy zainteresowanie czołowego hollywoodzkiego twórcy ich codzienną okolicą, ze względu na jej podobieństwo do Berlina z czasów Zimnej Wojny, to najlepszy dowód, że powodów do zadowolenia nie ma. Jednocześnie powinna się zacząć, jeśli jeszcze nie trwa, debata jak Wrocław wykorzysta swój epizod w filmie do autopromocji. Poprzednio stolica Dolnego Śląska miała dostać większą rolę - w filmie "Monachium". Wówczas Spielberg trafił ostatecznie na Węgry, ale film w promocji plenerowych miejsc nie pomagał, nie został dostatecznie doceniony przez krytyków.
W "St James Place" jest więcej gwiazdorskiego potencjału. Główną rolę gra Tom Hanks, jeden z ulubionych aktorów Spielberga. Oscarowe żniwa, które przyszły do niego rok po roku, za "Filadelfię" i "Forresta Gumpa" minęły 20 lat temu, ale Hanks wciąż utrzymuje się w hollywoodzkiej pierwszej dziesiątce i nie wychodzi z formy. Jego kreacje Walta Disneya w "Ratując pana Banksa" oraz tytułowego Kapitana Philipsa były jednymi z ciekawszych w zeszłorocznym sezonie nagród. Na drugim planie pojawią się Amy Ryan, nominowana do Oscara za "Gdzie jesteś Amando", uwielbiany w Polsce za serial "MASH" Alan Alda, córka Bono Eve Hewson, która zdobyła uznanie kreacją w serialu "The Knick" i jeden z czołowych niemieckich aktorów Sebastian Koch.
Gwarancją jakości przy nowym filmie Spielberga są też scenarzyści - to bracia Coen, duet najbardziej oryginalnych i konsekwentnych twórców współczesnego kina. Hitem mijającego roku jest wyprodukowany przez nich serial "Fargo", luźno nawiązujący do jednego z ich najwybitniejszych filmów. Jeśli tylko w osadzonym w Europie filmie Spielberga pojawi się odłamek czarnego humoru, ironii, dystansu i gorzkiej obserwacji z typowych amerykańskich historii braci Coen, będziemy mogli mówić o sukcesie, a premierę filmu warto będzie w kalendarzu jesieni 2015 roku mocno podkreślić. Dla Spielberga przerobili tekst Matta Charmana o amerykańskim prawniku, który na zlecenie CIA negocjował z Rosjanami pierwszą wymianę szpiegów. Zimnowojenna historia znów jest niepokojąco na czasie.
Podczas kilku dni na planie we Wrocławiu filmowcy nie mieli czasu na kontakt z mediami, odgradzali się od gapiów firmami ochroniarskimi. Teraz wrocławski koproducent powinien zadbać, by stolicy Dolnego Śląska nie pominięto podczas premierowej trasy promocyjnej. Liczyć możemy przynajmniej na obecność związanego z Wrocławiem Janusza Kamińskiego oraz, pomijanej w relacjach z planu, autorki kostiumów Kasi Walickiej Maimone, która ubierała ostatnio Kochanków z księżyca Wesa Andersona.