Kilkudziesięcioosobowy zespół medyków ze szpitala przy Borowskiej uratował życie 24-latka. W połowie grudnia młody mężczyzna trafił do kliniki w stanie krytycznym, jego wątroba nie pracowała, zapadł w śpiączkę i tylko przeszczep mógł go ocalić.
fot. Elżbieta Osowicz
Organ udało się znaleźć w ostatniej chwili - dziś pacjent jest już po operacji, czuje się dobrze i może wyjść do domu. Ale gdy trafił do kliniki przy Borowskiej jego stan był krytyczny - opowiada matka chorego Dorota Jastrzębska:
Aby odsłuchać załączonego dźwięku zaktualizuj przeglądarkę lub/i wtyczkę Adobe Flash Player.
Mężczyzna choruje od wielu lat, ale był stabilny. W grudniu, gdy okazało się, że stan się pogorszył, jedyną szansą był przeszczep. W czwartym dniu walki o utrzymanie pacjenta przy życiu z Wybrzeża nadeszła dobra wiadomość - mówi Agnieszka Lepiesza ze szpitala.