Znów położą wrocławską Iglicę
fot. Marta Malinowska
Przy Hali Stulecia stanęła w 1948 roku z okazji Wystawy Ziem Odzyskanych. Mierzyła wówczas 106 metrów. W 1964 roku - podczas konserwacji - skrócono jej czubek i z pierwotnych 106 metrów zostało 96. Następną taką operację przeprowadzono w 1979 roku - obie konserwacje w pozycji leżącej. W tym tygodniu, po 37 latach znów zostanie położona na ziemię.
- Jeszcze nie znamy dokładnego terminu, ale wkrótce przekażemy harmonogram prac - powiedziała Radiu RAM Agnieszka Kasprzyszak - rzecznik prasowa Hali Stulecia.
Pieniądze na remont jeszcze w marcu br. obiecały władze województwa, dzieląc 5 mln zł na wsparcie dla 152 dolnośląskich zabytków:
"Zarząd województwa zatwierdził listę 152 inwestycji, które mają otrzymać dotację z budżetu województwa. Wśród nich znalazły się m.in. konserwacja dachu Kościoła Pokoju w Świdnicy, który został wpisany na listę światowego dziedzictwa UNESCO, a także renowacja wrocławskiej Iglicy przy Hali Stulecia, prace zabezpieczające mury bastionu Kawalier w Twierdzy Srebrna Góra czy remont średniowiecznego kamiennego mostu na terenie klasztoru cysterskiego w Henrykowie (...)"
O wrocławskiej Iglicy głośno było podczas wielu wydarzeń:
W październiku 1948 roku po raz pierwszy wspięło się na nią dwóch studentów. Na szczycie dzieła polskiego inżyniera Stanisława Hempla zamontowano lustra o średnicy 4 metrów, które miały zbierać snop świateł z ustawionych na ziemi reflektorów. Niestety zwierciadła zostały uszkodzone przez burzę, co z kolei stanowiło spore zagrożenie dla ludzi. Brano pod uwagę różne scenariusze, chciano nawet zatrudnić snajperów, którzy zestrzelą potłuczone lustra, ostatecznie jednak na Iglicę wdrapali się dwaj krakowscy studenci i po lustrach została tylko ta opowieść.
W 2012 r. weszła na nią młoda para, która postanowiła skoczyć ze spadochronem. I skoczyli. Gdy na miejsce przyjechała policja, tłumaczyli, że mają odpowiednie uprawnienia do wspinaczki i skoków spadochronowych. Dodali też, że nigdzie nie widzieli znaku, który zabraniałby tego rodzaju wyczynów.
W "Seszelach" - debiucie fabularnym Bogusława Lindy z 1991 roku widzieliśmy na jej rozkołysanym przez wiatr szczycie ś.p. Tadeusza Szymkowa (filmowego Dudzia - kadr z filmu obok).
Niemal dekadę wcześniej, 2 maja 1982 roku w zupełnie innych okolicznościach wspiął się na nią student Politechniki Wrocławskiej, Marian Krzemiński, który zawiesił na szczycie Iglicy flagę Solidarności, by powitać internowanego kolegę, który właśnie został uwolniony. W sierpniu 2015 roku ku pamięci tamtego wydarzenia blisko 9-metrową flagę na szczycie zawiesili wrocławscy alpiniści. I w ten sposób rozpoczął się program obchodów 35. rocznicy powstania NSZZ Solidarność.