Rio: Finał nie dla nas. Polska - Dania 28:29
fot ilustracyjne google,com
Po powrocie z szatni szybko wyszliśmy na prowadzenie. Krzysztof Lijewski trafieniem w 33 minucie dał nam korzystny wynik 17:16. Obie drużyny szły bramka za bramkę, a niewiarygodne interwencje notował Piotr Wyszomirski. W ostatnich 10 minutach na zmianę byliśmy goniący albo uciekającym. Na trzy minuty przed końcem Kamil Syprzak dostał piłkę na kole i wyprowadził nas na prowadzenie 24:23. W 58 minucie był już remis za sprawą Kaspera Sondergaarda. Ostatnia minuta to jeszcze wyższy poziom emocji. Duńczycy grali długo, ale zamiast gry pasywnej, udało im się wywalczyć rzut karny. Na 39 sekund przed końcem na prowadzenie 25:24 zamienił go Mikkel Hansen. Jak odpowiedzieli na to Polacy? Tałant Dujszebajew wziął czas, ale kluczowa akcja długo wyglądała tak, że biało-czerwoni najprawdopodobniej nie znajdą dogodnej pozycji do rzutu. Faktycznie - Michał Daszek dostał piłkę na prawym skrzydle i przy presji końcowej obrońców i końcowej syreny oddał rzut z bardzo trudnej pozycji. Petarda poleciała w stronę duńskiej bramki i... wpadła do siatki! Polacy doprowadzili do remisu 25:25 i dogrywki!
Dodatkowy czas gry był niestety inną bajką. Duńczycy wyprowadzili trzy mocne ciosy. Dwa razy trafił Olsen, raz Toft Hansen i szybko przegrywaliśmy 25:28. Tym razem cuda w bramce - obronione sam na sam - działał goalkeeper rywali Niklas Landin Jacobsen. Polacy byli gorsi po pierwszej części dogrywki 26:29.
Biało-czerwonym zostało zatem pięć minut nadziei i drugą część dodatkowego czasu gry rozpoczęliśmy od trafienia Krzysztofa Lijewskiego. Duńczycy trzymali jednak wynik. Na nieco ponad półtorej minuty ciągle wierzyliśmy, że przyprzemy rywali do ściany, ale rzut Karola Bieleckiego z 9 metra bez problemów obronił Niklas Landin Jacobsen. Po drugiej stronie parkietu wszystko co mógł zrobił Piotr Wyszomirski i wybronił kolejny strzał. W odpowiedzi Bielecki tym razem trafił i na 20 sekund przed końcem przegrywaliśmy tylko 28:29. Polacy wyszli wysoko w obronie, ale Duńczycy nie dali sobie odebrać piłki i takim też wynikiem zakończy się cały mecz.
W spotkaniu o brąz biało-czerwoni zagrają w niedzielę z Niemcami, którzy w drugim półfinale w równie dramatycznych okolicznościach przegrali z Francją 28:29. Decydująca bramka w tamtym starciu padła niemal równo z końcową syreną, a zdobył ją Daniel Narcisse.