"Klekot" przy Sobotniej kawie i 25 lat WOŚP we Wrocławiu
Ponad 1000 wolontariuszy wyjdzie dziś na ulice Wrocławia, żeby zbierać pieniądze na ratowanie życia i zdrowia dzieci na oddziałach pediatrycznych oraz zapewnienie godnej opieki medycznej seniorom. To 25. finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.
Wszystko zaczęło się spontanicznie w 1993 roku i nikt wtedy nie marzył, że to będzie granie "do końca świata i o jeden dzień dłużej". Jednak główny dyrygent orkiestry Jurek Owsiak podjął wyzwanie i konsekwentnie w styczniu zagrzewa do pomocy serca na całym świecie. Od samego początku wspierał go w tym, podejmując batutę WOŚP we Wrocławiu, Mirosław "Klekot" Walczak.
Przy Sobotniej kawie usłyszeliśmy o pierwszej zbiórce pieniędzy do reklamówek, o pierwszych puszkach, które to właśnie Wrocław zainicjował, o niezwykłych licytacjach złotych zębów, obrączek, samolotu typu MIG, a także o tajemniczym darczyńcy wpłacającym za jedno serduszko miliony złotych.
Pseudonim "Klekot" też ma swoją historię, czerwone spodnie już na zawsze pozostaną orkiestrowym symbolem. Posłuchajcie też o tym, jak powstała Fabryka Koncertowa Mirosława Walczaka, dzięki której usłyszeliśmy we Wrocławiu m.in. Joe Cockera:
W 2005 roku na orkiestrowej licytacji sprzedaliśmy tramwaj nr 13 z okazji XIII finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Miał 18 metrów długości i ważył prawie 20 ton. Do tego czasu przejechał 4 miliony kilometrów i przewiózł kilkadziesiąt milionów pasażerów. Cenę wywoławczą ustalono na 60 złotych (od 60-lecia wrocławskiego MPK, które pojazd przekazało). Ostatecznie "bolid" sprzedany został za... 20 100 złotych.
zdj. Bartosz Wolak, źródło Phototrans.eu
Przez ćwierć wieku WOŚP zebrała już ponad 700 mln złotych. Fundacja za te pieniądze kupiła 40 tys. urządzeń medycznych, które trafiły do ponad 600 szpitali w całej Polsce, także we Wrocławiu.
Na zdj. Mirosław "Klekot" Walczak i Anna Fluder