Jan M. przez lata unikał odpowiedzialności za wydarzenia z Lubina w 1982 roku. Przypomnijmy, że zginęły wtedy trzy osoby a kilkanaście zostało rannych, po tym jak otwarto ogień do protestujących robotników. Jan M. mimo wyroku skazującego z 2007 roku za kraty jednak nie trafiał, ponieważ tłumaczył się złym stanem zdrowia. Teraz nie ma już wątpliwości, 27 kwietnia komunistyczny zbrodniarz ma stawić się w więzieniu przy ulicy Kleczkowskiej we Wrocławiu. Sąd zaznaczył jednak, że w razie znaczącego pogorszenia się stanu zdrowia mężczyzny, może on leczyć się na wolności. Musi także przebywać w więzieniu wyposażonym w oddział szpitalny.
Jan M. do dziś mieszka w jednej ze wsi pod Lubinem. W 1982 roku bezpośrednio kierował akcją ZOMO. Decyzja Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu jest już prawomocna.