Artysta znany niegdyś jako Chet Faker
Nie pojawił się wtedy jednak żaden nowy utwór Cheta Fakera. Między innymi dlatego, że jego sława wykracza daleko poza rodzime Melbourne. W którym zresztą od pewnego czasu już nie mieszka. Tu dochodzimy jednak do sedna sprawy. Chet Faker, przynajmniej teraz, nie istnieje. Całkiem dobrze ma się jednak muzyk – Nick Murphy – który kilka lat temu przybrał ten pseudonim. Powód był dość fundamentalny - istniał już znany artysta o tym imieniu i nazwisku. Nie bez znaczenia było też nawiązanie do legendarnego jazzowego trębacza i wokalisty Cheta Bakera, którego bardzo delikatne, niemal kruche piosenki miały duży wpływ na Nicka. Nie znaczy to jednak, że wymienione wcześniej powody są nieprawdziwe. Faktycznie, Nick Murphy jest bardzo popularny w wielu krajach. Jego miękki, głęboki wokal, w połączeniu z ciekawą elektroniką dał efektowny, nowy soul, któremu nie straszne są popowe konotacje. Nie bez znaczenia były też świetne koncerty i ciekawe muzyczne kolaboracje. Faktem jest, że od pewnego czasu nie mieszka na stałe w Australii, co być może ma również wpływ na jego kolejne artystyczne decyzje.
We wrześniu minionego roku Nicholas „zatweetował”, że jako Chet faker tworzy już ponad pół dekady, a teraz czas na ewolucję i kolejne nagrania pojawią się po jego oryginalnym nazwiskiem. Na początku roku 2017 jako Nick pojawił się na ostatniej płycie Bonobo, a niedawno ukazało się kilka pierwszych, autorskich utworów. „Missing Link” to EPka na której faktycznie poznajemy Nicka Murpheiego z nieco innej strony.
Zresztą sprawdźcie sami.
Singiel „Your Time” , który powstał we współpracy z KAYTRANANDĄ, i przy okazji chyba najbardziej "chetfakerowy", otwiera minialbum:
A tu cała playlista z australijsko-nowozelandzkiego „Tak się grało”.