Trzy nowe albumy, które musisz usłyszeć
Caroline Polachek, mat. prasowe
Niech to będzie nowy, piękny początek w audycji Wszystko co najlepsze, który stanie się cyklem, a w przyszłości małą tradycją. Z początkiem każdego kolejnego miesiąca w roku możecie spodziewać się trzech albumowych propozycji, szczególnie wyróżniających się na tle innych premier i, po które warto sięgnąć uchem.
Obiecuję, że pod względem brzmienia będzie różnorodnie, z naciskiem na jakość materiału, a nie jego stylistykę. Tak, abyście z tych trzech, wyjęli choć jedną perłę dla siebie; a może trafi się i strzał w dziesiątkę, sprawdźcie sami:
Boldy James x Rich Gains Indiana Jones
Boldy James jest jak karabin maszynowy, wydając albumy w zawrotnym tempie, 11 nowych pozycji od 2020 roku ROBI WRAŻENIE. Kiedyś jednak broń trzeba przeładować i tak prawdopodobnie dzieje się przy odcinku pt. Indiana Jones. Paradoks polega na tym, że mimo słabszej formy od czasów wspomnianej serii to i tak rap Boldy'ego nie jest mechaniczny, odtwórczy, miałki, a pełen pasji. Może i niektóre gościnne udziały mogłyby się nie wydarzyć, może na swoją korzyść raper w towarzystwie Richa Gainsa mógł się zdecydować na odchudzenie tracklisty. Jeśli jednak będzie to Wasz pierwszy moment styku z twórczością artysty z Detroit i okaże się pozytywny – zapewniam, że przy każdym poprzednim, popadniecie w absolutny zachwyt i fascynację.
Caroline Polachek Blood And Butter / Desire, I Want To Turn Into You
Caroline Polachek od dawna odczarowuje słowo pop, a sam gatunek rekonstruuje w stronę hybrydy o przedrostku hyper. W tym chętnie pomaga artystce Danny L. Harle czyli jeden z głównych sprawców zamieszania wokół cyfrowej, dziwacznie-cukierkowej estetyki PC Music. Polachek patrzy jeszcze wyżej ponad transowy horyzont i zestawia świat zastany, z tym ukochanym i dopiero się budującym (w jej własnej głowie). Tak brzmi pop z przyszłości, na który można być niegotowym, ale warto pozostać owartym, bo oferuje dużo więcej wrażeń niż aktualne TOP sprzedażowe... a to dopiero przedsmak przed finalnym albumem.
Seb Wildblood Vitara 3000
Pierwsze słowo Seba Wildblooda w 2023 roku to trzy pełne energii utwory. Artysta z Los Angeles wyprodukował dla stambulskiej wytwórni Oath Records zupełnie nowy rozdział w swojej karierze. Seb wpadając w romans z połamanymi bitami płynnie przeskakuje pomiędzy nastrojami: raz więcej w tym nostalgii, kolejno pojawiają się euforyczne melodie by za chwilę zgubić się w basowej gęstwinie. Super-kreatywny, nieodgrzewany zestaw, za to pełen skwierczących syntezatorów i zloopowanych, przefiltrowanych wokali. Kosmos w pigułce!
Do usłyszenia na antenie Radia RAM w środę po 22:00 (08.02.2023) w audycji Wszystko co najlepsze!