Lizbona, Porto, plaże nad oceanem i słodkie Pasteis

Anna Fluder | Utworzono: 24.07.2017, 12:55 | Zmodyfikowano: 24.07.2017, 12:55
A|A|A

Gdzie są najpiękniejsze plaże? Czym zachwyca Porto, a czym Lizbona i dlaczego powiewające na wietrze pranie jest wpisane w krajobraz portugalskich miast? Dlaczego ubogie menu dobrze świadczy o restauracji i czego warto spróbować? Czy fani Harrego Pottera wiedzą, że to tam, w jednej z księgarni, J.K.Rowling napisała pierwsze przygody małego czarodzieja? Co takiego magicznego jest w Sintrze, że chce się tam wracać i wspinać po stromych ścieżkach wzgórz? Posłuchajcie.

Nasz przewodnik Joao de Sousa z wykształcenia jest geografem, z pasji muzykiem, a z urodzenia Portugalczykiem z Porto:

Lizbona i Porto, dwa największe miasta i nieco różne światy. Stolica kusi elegancją Rua Augusta, ruinami Alfamy i żółtym tramwajem 28. Porto, najstarszymi magazynami winnic Villa Nova da Gaia, dzielnicą portową Ribeira nad Douro, i Azulejos czyli białymi kafelkami, na których jest umieszczona mozaika lub namalowany obraz, są na fasadach budynków i ścianach dworca Sao Bento

Z centrum Lizbony warto pojechać do Belem, to nie tylko miejsce z którego w roku 1497 Vasco da Gama również wyruszył w do Indii, ale też gratka dla smakoszy, w szczególności słodkości za sprawą przepysznych Pasteis de Belem. 



Na koniec kulinarne podpowiedzi dla miłośników ryb i owoców morza:

Joao de Sousa pochodzi z Porto w Portugalii. Z wykształcenia jest geografem, ale to muzyka jest jego największą pasją. Już jako dwunastolatek zaczął uczyć się grać na gitarze, a potem był pierwszy zespół z którym grał rocka. Fado docenił dopiero gdy wyjechał w świat. Mieszkał m.in. w Londynie i Berlinie, ale na życie, już ponad 10 lat temu, wybrał Wrocław. Zasłynął przede wszystkim projektem "Fado Polaco", w którym do nowych aranżacji standardów fado zaprosił także wrocławskich muzyków :

REKLAMA

To może Cię zainteresować