"Rozewrzeć światłem" to dać się porwać w mroczną podróż przez Wrocław
Intrygująca okładka sugeruje, że w książce Rozewrzeć Światłem zostaniemy porwani w świat ezoteryki, może magii, a może symboli? Tymczesem rzecz dzieje się tu i teraz, we współczesnym Wrocławiu, a oko w trójkącie ma swoją moc.
"Bohater powieści Krzysztof Różnicki, podąża wrocławskim szlakiem tajemniczego Zakonu Nolariuszy w poszukiwaniu ich największego skarbu – diamentu zwanego Piaskiem Gangesu. Klejnot przywieziony z Indii miał zostać ukryty właśnie we Wrocławiu." - czytamy z okładki.
Wrocław w powieści Rafała Tumskiego jest chwilami niczym piekło z „Boskiej komedii‟ Dantego. Autor łącząc umiejętnie gatunki prozy sensacyjnej z elementami magicznymi, zbudował miejską baśń mocno osadzoną we współczesnych realiach. Wrocławska włóczęga Różnickiego nie jest wyłącznie fantasmagorią – to także celna satyra rodzimej rzeczywistości. Książkę można traktować jako intrygujący przewodnik po Wrocławiu. Autor budując fabułę spogląda na miasto reporterskim okiem oddając koloryt podmiejskich dzielnic. Wrażenie na czytelniku może wywołać pieczołowicie sportretowane byłe wysypisko śmieci na Maślicach. „Rozewrzeć światłem‟ to wciągająca powieść drogi, nie tylko po meandrach Wrocławia, ale i do własnego wnętrza.
Do jej przeczytania zachęcał przy Półce z Książkami Maciej Mikurda. Nieżyjącego już autora nigdy nie poznał, ale lektura wciągnęła go bez reszty: