"Bahamut" w reżyserii Wojciecha Kościelniaka na AST

Radio RAM, materiały prasowe | Utworzono: 01.03.2018, 12:15 | Zmodyfikowano: 01.03.2018, 12:15
A|A|A

O spektaklu rozmawialiśmy w programie "Dzieje się we Wrocławiu" z reżyserem Wojciechem Kościelniakiem oraz studentami AST: Ewą Niemotko i Bartłomiejem Jabłońskim:

BAHAMUT - prapremiera: 3 marca 2018 | godz. 19.00 | Scena Duża Teatru AST | ul. Braniborska 59, Wrocław

Opis spektaklu:

Według tradycyjnego opisu Lane'a:  „Bóg stworzył Ziemię; żeby miał na czym się oprzeć, pod ziemią stworzył anioła. Ale anioł też nie miał oparcia, więc pod jego nogi wsunął rubinową skałę; ponieważ skała nie miała oparcia, stworzył byka o czterech tysiącach oczu, uszu, nozdrzy, pysków, języków i stóp; ale byk nie miał oparcia, stworzył więc rybę imieniem Bahamut, pod którą umieścił wodę, pod wodą zaś ciemność – i tylko do tego punktu sięga ludzka wiedza”.

Jeśli to prawda, że „Bóg stworzył ziemię, żeby miał się na czym oprzeć”, to wybrał nieodpowiedni kształt, bo kula się do tego mało nadaje; wymknie się, wyślizgnie i nici z oparcia. Bardziej przydałby się przedmiot płaski i kanciasty. Niezły byłby stół, przy którym można by usiąść, coś zjeść, wypić i porozmawiać.
 A tu kula. Zresztą legenda nie wspomina nic o potencjalnym rozmówcy. 
Chyba, że w grę wchodzi anioł. Ale podtrzymywany przez rybę, byka i kamień anioł, sam musi podtrzymywać to, o co opiera się Bóg, czyli ziemię. Skoro więc anioł jest zajęty podtrzymywaniem, więc pewnie zdyszany, zmęczony i na rozmowę sił ani ochoty nie ma. Z rubinową skałą, ani z bykiem, ani z rybą też rozmawiać niepodobna, więc pozostaje milczenie i samotność. Swoją drogą, kiedy powstawała ta arabska legenda, prawdopodobnie ludzie wyobrażali sobie ziemię jako mniej więcej płaską, więc nie ma się co czepiać. No, ale my dzisiaj mamy problem, bo już wiemy, że nasz glob jest nieodwołalnie kulisty. Wiemy też, że się Bogu nieustannie wymyka, bo jest w ciągłym ruchu obrotowym. Nie udało się z tym oparciem. Szkoda.

 

 

REKLAMA

To może Cię zainteresować