Rewolucja w kształceniu studentów na Uniwersytecie Medycznym we Wrocławiu [FOTO]
Fot. Radek Bugajski
Jest blok operacyjny, intensywna terapia, szpitalny oddział ratunkowy, porodówka, symulator karetki pogotowia oraz sala pielęgniarska. -Tak jak w prawdziwym szpitalu, tyle że zamiast pacjentów są symulatory - tłumaczy edukator Jarosław Sowizdraniuk.
Studenci zostają z "pacjentami" sam na sam. Wykładowcy są w sali obok, za weneckimi lustrami, skąd sterują symulatorami. Mogą zaprogramować zawał serca czy nagły krwotok, mają setki wariantów różnych dolegliwości.Wszystko po to żeby w rzeczywistości, w prawdziwym szpitalu być przygotowanym na różne sytuacje. Jak mówi ratownik medyczny Mariusz Koral, nikomu nie stanie się krzywda, a można zyskać bezcenne doświadczenie:
Oficjalne otwarcie Centrum Symulacji Medycznej zaplanowano na 11 maja. Budowa ośrodka kosztowała ponad 30 milionów złotych.